Nagła śmierć Ewy Sałackiej dla wszystkich była szokiem. Tak zareagował jej znany były mąż
Tragiczne odejście aktorki na oczach jej bliskich na pewno było widokiem, którego nigdy nie zapomną. Śmierć Ewy Sałackiej mocno przeżył też jej dawny ukochany, reżyser Krzysztof Krauze.
Ewa Sałacka zmarła nagle, a jej niespodziewana śmierć była ciosem nie tylko dla jej rodziny, ale i rzeszy fanów. Była u szczytu kariery, w szczęśliwym małżeństwie z chirurgiem szczękowym Witoldem Kirsteinem, z którym miała córkę Matyldę. Podczas rodzinnego weekendu na działce nad Zalewem Zegrzyńskim doszło do tragedii.
Do butelki z jej napojem wpadła osa. Nieświadoma tego aktorka chciała się napić, a wtedy owad użądlił ją w usta. Mąż rzucił się, by ją ratować, podjął próbę reanimacji, podał jej też zastrzyk antyuczuleniowy. Niestety, na próżno. Ewa Sałacka zmarła w karetce 23 lipca 2006 roku w wyniku wstrząsu anafilaktycznego. Miała 49 lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odeszli w 2023 roku. Pozostaną w naszej pamięci
Wcześniej aktorka była związana z Krzysztofem Krauze. Poznali się na studiach w szkole filmowej w Łodzi. Pobrali się w 1979 r. Niedługo potem razem wyjechali za granicę, najpierw do Wiednia, później do Paryża. Ale emigracja nie była sielanką, zaczęli kłócić się o wszystko. Wreszcie wrócili do Polski i poinformowali, że zamierzają się rozstać. Powód? Oddalili się od siebie, pochłonięci rozwijaniem karier.
- Byli młodzi, zajęci pracą, pogubili gdzieś drogi do siebie. To była ich sprawa, nie wtrącałam się… - mówiła później mama Sałackiej.
Mimo to reżyser wciąż darzył byłą żonę sporym sentymentem. Po jej śmierci powrócił do archiwalnych zdjęć, które zrobił Sałackiej za czasów ich znajomości. Spotkał się z drugim mężem aktorki i przekazał mu wszystkie fotosy.
Krzysztof Krauze również odszedł przedwcześnie. Po długiej walce z chorobą nowotworową zmarł osiem lat po Ewie Sałackiej, 24 grudnia 2014 r. Miał 61 lat.