Musiała się nauczyć być wdową
Po śmierci ukochanego ułożyła sobie życie na nowo. Nie przyszło to jednak ani szybko, ani łatwo. Wielu oczekiwało, że jeszcze długo będzie opłakiwać męża. Tym bardziej, że zarówno ona, jak i przyjaciele muzyka nie mogli się pogodzić z jego śmiercią.
- Chłopaki z Republiki też nie mieli pomysłu na siebie. Żyliśmy jak w komunie, do czasu, kiedy dwa lata później pojechałam do Torunia i spotkałam Wojtka – mówiła.
- Nie było nam łatwo na początku. Wojtek stał się wśród wielu naszych znajomych - moich i Grzegorza - wrogiem numer jeden. Otworzył mi oczy na wiele spraw. Dla niego to też było trudne. Cały czas go porównywano – wspominała.