Nie miały dla niego litości. Gwiazdor lat 90. publicznie wyszydzony
Kevin Sorbo, którego wszyscy pamiętamy z roli Herkulesa w kultowym serialu z lat 90., wystawił się na pośmiewisko. Poszło o jego wpis na temat "sfałszowanych wyborów w USA".
Kiedyś był jednym z najpopularniejszych aktorów TV. Dziś Kevin Sorbo jest gwiazdorem chrześcijańskiego kina o mocno konserwatywnych poglądach, zdeklarowanym zwolennikiem Donalda Trumpa i Partii Republikańskiej.
Sorbo, wzorem innych prawicowych celebrytów, poparł Donalda Trumpa w wyścigu o reelekcję. Aktor aktywnie agituje też w sieci za obecnym prezydentem USA.
W jednym z ostatnich tweetów próbował zdyskredytować Joe Bidena, sugerując, że liczenie głosów w poszczególnych stanach nie przebiega prawidłowo. Co zresztą otwarcie twierdzi Trump.
Wpadki "Wiadomości" TVP. Sporo się ich nazbierało
"Nigdzie nie widzę ludzi jeżdżących po okolicy z flagami Bidena, ktoś zechce mi wyjaśnić, w jaki sposób prowadzi facet, który nie mógł zapełnić licealnej auli?" - pyta Sorbo.
W oka mgnieniu pojawili się chętni, aby wyjaśnić zagwozdkę aktora, a przy okazji mu dopiec.
"Ponieważ wiemy, jak głupio to wygląda" - napisała na Twitterze Chrisy Teigen.
Z kolei aktorka Alyssa Milano dodała:
"Nasza flaga to nasz głos. A nasz współczujący kandydat zachęcał ludzi do ochrony przed pandemią, która pochłonęła 250 tys. Amerykanów. To nie jest trudne".
Podobne zdanie ma dziennikarka Soledad O'brien, pisząc: "bo jesteśmy w środku globalnej pandemii? Naprawdę nie zdajesz sobie z tego sprawy, czy po prostu świetnie udajesz?".
Sorbo wydawał się jednak nieprzekonany i dodał oliwy do ognia, pisząc m.in., że na oponenta Trumpa "oddały" swój głos zmarłe osoby, oraz że zastanawiający jest fakt, że w głosowaniu korespondencyjnym "wszyscy głosowali na Bidena".
W zeszłym roku Sorbo udzielił wywiadu Fox News, w którym stwierdził, że Hollywood odstawiło go na boczny tor z powodu jego przekonań i wiary. Przyznał też, że w show-biznesie jest wielu konserwatystów, którzy nie chcą "wyjść z szafy" w obawie przed utratą pracy.
- Znam ludzi z pierwszej ligi, aktorów, reżyserów i producentów, którzy otwarcie mówią, że nie chcą pracować z konserwatystami. Ci sami ludzi trąbią o tolerancji. Myślę, że powinni spojrzeć w lustro albo zajrzeć do słownika i sprawdzić definicję słowa "tolerancja".
Trwa ładowanie wpisu: twitter