Trwa ładowanie...

"Nie wystąpię, póki kontroluje mnie ojciec". Rozgoryczona Britney Spears pisze do hejterów

Britney Spears w końcu czuje się słyszana. Robi wszystko, by jej głos dotarł jak najszerzej. I ma naprawdę sporo do powiedzenia. Sporo gorzkich słów, które rzucają na jej sytuację zupełnie inne światło.

Britney SpearsBritney SpearsŹródło: Instagram @britneyspears
d3vzu4v
d3vzu4v

Britney Spears walczy o odzyskanie kontroli nad swoim życiem. A fani z całego świata gorąco jej w tym kibicują. Historia księżniczki popu mogła być „american dream”, ale w rzeczywistości jest toczącym się od lat koszmarem. W dodatku rozgrywającym się na oczach wszystkich.

Osobiste problemy, które nadwątliły zdrowie psychiczne Britney doprowadziły do tego, że pieczę nad nią od lat sprawuje jej ojciec. Dziś wokalistka jest dojrzałą kobietą, a jednak w wieku niemal 40 lat nie może decydować o sobie. Nie może też kierować karierą tak, jakby sama tego chciała.

W efekcie Britney usunęła się nie tylko ze sceny, ale praktycznie z życia publicznego, publikując jedynie od czasu do czasu kolejne posty w mediach społecznościowych. O tym, w jakim jest stanie i położeniu można było się dowiedzieć ze strzępków wywiadów i wypowiedzi matki, która wydaje się jedyną osobą stojącą po stronie córki.

Do czasu. Bo Britney Spears powiedziała w końcu dość. Przerywając milczenie mówi głośno o tym, że chce odzyskać dawne życie. Szerokim echem odbiło się jej poruszające wyznanie w sądzie podczas jednej z ostatnich rozpraw o zniesienie kurateli ojca. Dotąd sąd raczej nie był jej przychylny – stopniowo zaczyna się to zmieniać. Niedawno nastąpił przełom w sprawie – sąd zezwolił piosenkarce na zatrudnienie własnego prawnika. To daje jej nadzieję i siłę w walce o swoje.

d3vzu4v

Britney, która odzyskała głos, wykorzystuje zainteresowanie wokół siebie by przedstawić własną wersję tego, co działo się z nią w ostatnich latach. A wypływa z tego jasny wniosek – od ponad dekady jest właściwie ubezwłasnowolniona.

Dziś akcje #freeBritney nie wywołują uśmiechu politowania, ale raczej falę poparcia. Britney zaś pokazuje, że nie jest bezbronną gwiazdką bez własnego zdania. Ma zamiar odzyskać swoje życie i dobre imię. I jest zdeterminowana. Także do tego, by walczyć z hejterami. Konfrontuje się zresztą nie tylko z nimi – ostatnio napisała emocjonalny post, w którym ma wiele do zarzucenia bliskim. Poparcie, które teraz otrzymuje, jej nie przekonuje.

Spears żywo reaguje też na to, co mówi się i pisze o niej w ostatnim czasie. Odniosła się do krytyki na temat filmików, które zamieszcza na swoim profilu. "Nie wystąpię na żywo dopóki mój ojciec decyduje, co mam założyć, jak mówić, co robić i co myśleć. Funkcjonowałam tak 13 lat… I tak, wolę publikować filmiki, na których tańczę we własnym salonie, niż występować w Vegas. (…) Nie będę się stroić, nakładać mocnego makijażu o spędzać godzin na próbach do remiksów moich starych piosenek w tym samym momencie, gdy błagam o to, by móc dzielić się z fanami moją nową muzyką. (…) i nie, nie podoba mi się, że moja siostra występuje do moich piosenek. Nie podoba mi się, jak w ostatnich dokumentach wyciągnięto upokarzające momenty z mojej przeszłości. To dawno jest już za mną”, pisze rozgoryczona.

d3vzu4v

Jednocześnie podkreśla, że wierzy, że jej los jeszcze się odmieni. I nie chce tracić nadziei. "Nadzieja to ostatnie, co mi zostało. A kobiety piszące, że to dziwne, że wierzę w bajki… pieprzcie się", dodaje i uciera nosa hejterom. "Jeśli nie chcecie patrzeć na moje domowe pląsy, nie obserwujcie mnie. Jeśli nie przystaje to do waszych standardów… zamiast oglądać przeczytajcie pieprzoną książkę!".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3vzu4v
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3vzu4v