Roman Kłosowski
Rodzina chce mnie tam wysłać. Ja już kiepsko widzę na oczy i oni myślą, że sam nie daję sobie rady. Nie mają się czym martwić, mam sąsiadkę, która mi pomaga. Poza tym nie chcę tam jechać. Nie mówię, że tam nigdy nie pojadę. Są tam moi koledzy aktorzy, więc miałbym towarzystwo. Zawsze mogę namówić jakiegoś innego kolegę, żeby przeniósł się do Skolimowa razem ze mną. Byłem tam kiedyś i wiem, jak to wygląda. Nawet kręciliśmy tam jeden z filmów. Jak na razie mogę tam pojechać jedynie na tydzień, ale nie na stałe - zdadził Kłosowski "Super Expressowi".