Dorota Zawadzka
Prokuratura zdecydowała, że sprawę należy zbadać. Paweł Z. trafił do aresztu na trzy miesiące. Zofia nie ukrywa, że odetchnęła.
Po przesłuchaniach policjanci wyprowadzali mnie tylnym wyjściem, bo nie byli pewni, czy nie spotkam jego matki gdzieś na korytarzu. Potrzebuję teraz spokoju, na szczęście mam przy sobie bliskie osoby, które zatroszczą się o mnie w trudnych chwilach.