Obrońcy Pawła Z. obwiniają poszkodowaną
None
Dorota Zawadzka, Paweł Z.
Poszkodowana przeżyła dramatyczne chwile podczas przesłuchań. Zosia P. na pewno nie sądziła, że gdy złoży na policji zeznania obciążające syna Doroty Zawadzkiej, będzie musiała przejść przez koszmarne procedury. Dziewczyna oskarżyła Pawła Z. o próbę gwałtu i pobicie. Twierdzi, że obrońcy mężczyzny próbowali dowieść, że to ona sprowokowała Pawła.
Paweł Z.
Z soboty na niedzielę Zofia zatrzymała się u Pawła po imprezie u wspólnych znajomych. Co prawda jakiś czas temu Z. był jej partnerem, ale po rozstaniu pozostali w przyjaźni, więc nie sądziła, że coś może się wydarzyć. Dziewczyna twierdzi, że były chłopak próbował się do niej zbliżyć, a na odmowę zareagował agresywnie.
Dorota Zawadzka
Mam dużo siniaków i otarć na rękach, szyi i przy twarzy. Mam także ułamany ząb- powiedziała Super Expressowi.
Okazuje się, że najgorsze było jednak przed nią. Obrońcy Pawła próbowali zbagatelizować sprawę.
Paweł Z.
Zadawali mi mnóstwo dziwnych pytań, wyciągali wpisy z Facebooka, jakieś zdjęcia, i sugerowali, że wynika z nich, że lubię się drażnić. Dawali do zrozumienia, że to ja go sprowokowałam swoim zachowaniem do gwałtu, że to wszystko moja wina. Na szczęście ani prokurator, ani sąd nie potraktowali tej sprawy pobłażliwie - wyznała.
Dorota Zawadzka
Prokuratura zdecydowała, że sprawę należy zbadać. Paweł Z. trafił do aresztu na trzy miesiące. Zofia nie ukrywa, że odetchnęła.
Po przesłuchaniach policjanci wyprowadzali mnie tylnym wyjściem, bo nie byli pewni, czy nie spotkam jego matki gdzieś na korytarzu. Potrzebuję teraz spokoju, na szczęście mam przy sobie bliskie osoby, które zatroszczą się o mnie w trudnych chwilach.