Ciąg dalszy koszmaru
- Nie chciałam mówić o tym, co się stało. Zniknęłam. Zaczęłam dużo pić. Zaczęłam się ciąć… Nie czułam się dobrze i nie chciałam wychodzić z domu, dlatego mnóstwo czasu spędziłam w samotności – zeznała 59-latka.
Po jakimś czasie zdecydowała się jednak na konfrontację ze swoim oprawcą, który dał jej jasno do zrozumienia, żeby trzymała język za zębami.