Sylwia Nowak
Gwiazda znana z serialu "Miłość na bogato" miała okazję pojawić się na okładce magazynu w grudniu 2013 roku. - W jakiś sposób było to dla mnie wyróżnienie - pojawić się jako "gwiazda" na okładce magazynu, który uznawany jest za prestiżowy na całym świecie. Jednak dziś wiem już, że nasza polska mentalność łatwo później przypisuje pewną, niepochlebną łatkę takiej osobie i szufladkuje w ramach, które często nie są prawdziwe, a tym bardziej łatwe do "odkręcenia" na dalszej drodze zawodowej. Zdecydowanie mogłam poczekać na taką sesję chwilę i zrobić ją jako miły dodatek do dalszej kariery, a nie jako jej początek - powiedziała w rozmowie z WP.
Większość kobiet traktuje rozbieraną sesję, jako jednorazową przygodę, a niekiedy spełnienie marzeń. Także Sylwia drugi raz nie zapozowałaby do takich zdjęć - Dziś już raczej nie wzięłabym udziału w takiej sesji. Wiem, że na tym etapie mojej drogi zawodowej, w której w końcu udaje mi się wypracować wizerunek zgodny z tym, jaka jestem naprawdę, byłoby to po prostu zbędne i zrujnowałoby trzyletnią, ciężką pracę - zdradziła w rozmowie z WP.
Nowak żałuje, że jako początkująca gwiazda nie miała wsparcia od bardziej doświadczonych osób.- Nie miałam wtedy dobrego doradcy wizerunkowego obok siebie, który podpowiedziałby mi, że to nie jest dobry moment na taką sesję. A o takich ludzi w naszym polskim show-biznesie dziś bardzo ciężko. Co do stylizacji - te zdjęcia nadal mi się bardzo podobają. Jest nagość, ale pokazana w subtelny, elegancki sposób.
- Gdybym miała kiedyś powtórzyć taką sesję, chciałabym żeby były to zdjęcia, które pokażą jeszcze mniej nagości - bo takie właśnie moim zdaniem najbardziej działają na naszą wyobraźnię - dodała na koniec.