Ostro o zatrzymaniu Giertycha. Nie wierzy w jego omdlenie
Doda udzieliła wywiadu, w którym odniosła się do czwartkowych wydarzeń. Piosenkarka w mocnych słowach wypowiedziała się na temat zatrzymania Romana Giertycha.
W czwartek przed Sądem Okręgowym w Warszawie doszło do zatrzymania Romana Giertycha. Centralne Biuro Antykorupcyjne przeszukało również dom byłego polityka, który podczas akcji funkcjonariuszy stracił przytomność. Mecenas został przetransportowany do szpitala.
Na temat zatrzymania Romana Giertycha wypowiadał się już m.in. Kamil Durczok. Teraz do grona gwiazd, które komentują sprawę, dołączyła Doda. Piosenkarka w ostrych słowach wypowiedziała się na temat omdlenia i zatrzymania byłego polityka.
Doda o zatrzymaniu Romana Giertycha
Wokalistka miała okazje poznać mecenasa. Roman Giertych jest adwokatem Emila Haidara - byłego narzeczonego Dody. "Ja nie wtrącam się w polityczne rozgrywki, ale miałam do czynienia z wieloma prawnikami w swoim życiu i Roman Giertych powinien stracić możliwość wykonywania zawodu na zawsze" skomentowała w rozmowie z "Super Expressem". "Ciekawe, czy ludzie wiedzą, że jest to adwokat, na którego wpływa najwięcej skarg do rady adwokackiej za jego nieetyczne zachowanie?" dodała wokalistka.
Gwiazda twierdzi również, że mecenas nie zemdlał, a jedynie udawał. "Numer z omdleniem podczas przeszukiwania doradza pewnie każdemu swojemu klientowi, więc sam go wykorzystał jako stary wyga". Doda stwierdziła również, że "karma do niego wróciła". Jej zdaniem to kara "za to, jak niszczył ludzi". "[...] Między innymi mnie" dodała piosenkarka. "Doskonale wiedział, że nigdy nie byłam szefową gangu, czy jak to nazwał grupy przestępczej, a mimo to wykrzykiwał to w mediach, żeby mnie upokorzyć".
Wczoraj Roman Giertych opublikował post na Twitterze, w którym podziękował wszystkim za dobre słowa. Były polityk został zwolniony z aresztu po tym, jak sąd w Poznaniu uznał, że śledczy nie przedstawili żadnych przesłanek o popełnieniu przestępstwa przez podejrzanych. Mecenas wrócił już do domu.