Partner Demarczyk zaprzecza. Zdradził, o co chodzi w sporze z jej siostrą
Ewa Demarczyk zmarła w 2020 r. W mediach jest obecnie głośno o konflikcie między partnerem artystki, a jej siostrą. W ostatnim wywiadzie mężczyzna przyznał, że media nie do końca podały prawdę w tej sprawie.
Ewa Demarczyk na zawsze będzie cieszyć się opinią jednej z najbardziej utalentowanych i charyzmatycznych postaci polskiej sceny muzycznej. Jej kariera rozpoczęła się w 1961 r. Już sześć lat później słuchacze mogli poznać pełnię jej możliwości za sprawą klasycznego albumu "Ewa Demarczyk śpiewa piosenki Zygmunta Koniecznego". Kariera Demarczyk trwała przez blisko cztery dekady, ale po daniu swojego ostatniego koncertu w 1999 r., wycofała się z życia publicznego.
Ostatnie lata życia artystka spędziła w swoim domu w Wieliczce. To tam zmarła 14 sierpnia 2020 r. w wieku 79 lat. Odeszła we śnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz: Odeszli w 2023 roku. Pozostaną w naszej pamięci
Artystka przez 39 lat była w związku z Pawłem Rynkiewiczem. Para nie doczekała się dzieci, ani nie miała ślubu. Media informowały kilka dni temu, że siostra artystki, Lucyna, z tego powodu poczuła się spadkobierczynią jej majątku, czyli wspomnianej wyżej nieruchomości. Sprawa trafiła do sądu.
Teraz okazuje się, że prawda ws. konfliktu między obiema stronami jest nieco inna. Rynkiewicz w rozmowie z Plejadą wyjawił, że dom nie jest kwestią sporu.
- Sprawa w sądzie nie dotyczy domu, to jest dom tzw. dwurodzinny. Własność mieszkań w tym domu jest uregulowana prawnie. Właścicielką jednego mieszkania była Ewa i to odziedziczyła Lucyna. Drugie mieszkanie jest moją własnością. Oba mieszkania mają osobne księgi wieczyste - powiedział.
Sąd zajmuje się więc inną kwestią.
- Lucyna złożyła zawiadomienie o zaborze majątku − jest też oskarżycielem posiłkowym. Sprawa w toku − czekamy na kolejny termin rozprawy. Sprawa jest w sądzie karnym - dodał.
Rynkiewicz odniósł się także do relacji Demarczyk z siostrą. Niektóre media donosiły, że kobiety miały nie mieć kontaktu przez przynajmniej trzy dekady. To okazało się prawdą. - Ostatni kontakt Lucyny z Ewą był w 1987 r. Potwierdziła to w sądzie - wyjawił partner zmarłej gwiazdy.