Demarczyk zmarła trzy lata temu. Były partner i jej siostra toczą batalię sądową
Ewa Demarczyk zmarła w 2020 r. Jednak wciąż nie ma spokoju w jej rodzinie. Siostra artystki cały czas walczy o dom z jej partnerem.
Ewa Demarczyk uznawana jest za jedną z najbardziej utalentowanych i charyzmatycznych postaci polskiej sceny muzycznej. Jej kariera rozpoczęła się w 1961 r. i trwała przez blisko cztery dekady. Potem wycofała się z życia publicznego. Ostatnie lata życia artystka spędziła w swoim domu w Wieliczce. To tam zmarła 14 sierpnia w wieku 79 lat. Odeszła we śnie.
Artystka przez 39 lat była w związku z Pawłem Rynkiewiczem. Mężczyzna dalej mieszka w nieruchomości, którą dzielił z Demarczyk, ale z racji, że para nie miała ślubu ani dzieci, to w tej sytuacji spadkobierczynią czuje się jej siostra - Lucyna. Kobieta, zdaniem gazety, miała nie mieć z siostrą kontaktu przez trzy dekady. - Rodzina Ewy traktuje Pawła jak obcą osobę i oskarżyła go o kradzież majątku. Sprawa wciąż toczy się w sądzie - podał informator "Życia na Gorąco".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz: Odeszli w 2023 roku. Pozostaną w naszej pamięci
Konflikt zaostrzyć też miał pomnik, który postawiła siostra Demarczyk i jej szwagier. Chodzi o czarno-szarą bryłę. Ta nie spodobała się Rynkiewiczowi. - Nagrobek, który wyrósł na Cmentarzu Rakowickim, to wielka i zawstydzająca pomyłka tych, którzy o tym zadecydowali. Nie mam z tym nic wspólnego i nie mam też wątpliwości, że Ewa nie zaakceptowałaby tak megalomańskiego 'dzieła'. To dla mnie przykre i bolesne, ale nie mam na to wpływu. Odsunięto mnie od takich decyzji" - napisał na Facebooku Rynkiewicz.
Trwa ładowanie wpisu: facebook