Szczere wyznania
Podobno Ania Przybylska strasznie drążyła temat swojej choroby. Nieustannie pytała siostrę o szanse, o sposoby leczenia, o to jak ułatwić sobie ten trudny czas. Zadawała setki pytań. Z czasem zaczęła też traktować ten temat poważniej.
- Kiedyś Anka powiedziała, a jeszcze nie była tak strasznie wymęczona chorobą: „Przychodzi taki moment, kiedy pacjent chce umrzeć, a i rodzina chce, żeby odszedł”. Pamiętam to jak dziś. Siedziała w kuchni przy stole i piła herbatę ze swoją agentką Gosią. Jarek karmił Jasia, a ja, połykając łzy, nakładałam coś na talerz.