Tęsknota za metafizycznym daniem
Młynarska napisała, że ostatnie miesiące życia sprawiały ojcu trudność. Najciężej było mu znieść fakt, że nie jest w stanie samodzielnie zjeść m.in. swojego ulubionego śledzia w śmietanie. Dlatego rodzina postanowiła, że nie będzie przygotowywać tradycyjnej kolacji wigilijnej.
"Pamiętam, jak szykowałam ubiegłoroczną wigilię. Jeszcze żył nasz tata. Każde z nas – trójki rodzeństwa – przygotowało coś do jedzenia i spotkaliśmy się w malutkim mieszkaniu ojca przy ul. Lwowskiej w Warszawie. Wokół jego łóżka. My – dorosłe dzieci, nasze duże i małe dzieci oraz on słabiutki i bezbronny. Też jak dziecko. Na nocnym stoliku postawiliśmy bukiet z zielonych gałązek i zapaliliśmy świeczkę. Nie nakrywaliśmy do stołu, bo tata nie mógł już samodzielnie jeść i nie chcieliśmy narażać go na zapachy i tęsknotę za tym, jak smakuje śledź w śmietanie – "metafizyczne danie" – rozpoczęła felieton.