"Największy skarb"
Paulina dodała również, że otrzymała od ojca niezwykły duchowy prezent, które zostanie z nią już na zawsze.
- Mnie zostawił też wspomnienie tego trudnego czasu, kiedy pomału odchodził i gasł, a ja uczyłam się, że oprócz tego co szalone, wybitne, nieokiełznane, inteligentne, szybkie, rzutkie i błyskotliwe, jest jeszcze to, co ciche, nieskomplikowane, łagodne, delikatne i cierpliwe. Po prostu takie właściwości wymusza na człowieku ciężka choroba i zbliżająca się śmierć. Ni cholery nie mogłam się ich w sobie doszukać przez długie lata żmudnej i kosztownej pracy nad sobą. To był ostatni prezent pod choinkę od taty. Nie rozstaję się z tym darem, pilnuję jak największego skarbu - czytamy w felietonie.