Paulina Smaszcz-Kurzajewska o rozstaniu z mężem. Udzieliła emocjonalnego wywiadu
- Przestałam wzbudzać jego zainteresowanie - mówi w najnowszym wywiadzie Paulina Smaszcz-Kurzajewska. Postanowiła opowiedzieć, jak doszło do rozstania z Maciejem Kurzajewskim i jak odnajduje się w nowej rzeczywistości.
Paulina Smaszcz-Kurzajewska i Maciej Kurzajewski przez lata uchodzili za idealną parę. W końcu byli małżeństwem przez blisko ćwierć wieku i doczekali się dwóch synów. W październiku ogłosili, że postanowili się rozstać, czym zaskoczyli opinię publiczną.
Pokazali jednak, że potrafią się rozstać z klasą, bez wzajemnych wyrzutów i publicznego prania brudów. Oboje dłuższy czas nie komentowali rozstania. Ostatecznie Paulina Smaszcz-Kurzajewska postanowiła udzielić obszernego i bardzo emocjonalnego wywiadu.
Podkreśliła w nim, że wciąż ma ogromny szacunek do byłego męża. Opowiedziała jednak, jak wyczuła, że ich miłość się wypaliła. – Zauważyłam w pewnym momencie, że przestałam wzbudzać jego zainteresowanie. Że nie ciekawi go, czym się zajmuję, jak się czuję – wyjawiła w rozmowie z "Vivą".
Zobacz wideo: Smaszcz-Kurzajewska: "Powiem coachingowo - cieszmy się z tego, co mamy"
Przyznała także, że zdała sobie sprawę, że ich ścieżki kompletnie się rozeszły. Życie zawodowe także zaczęło się toczyć innymi torami. – Wysłałam mu otwarcie mojego doktoratu, wiedział, jakie to jest dla mnie ważne, ale tego pliku nie otworzył. Co to oznacza? – pytała retorycznie.
W rozmowie z magazynem Smaszcz-Kurzajewska podkreśla jednak, że podniosła się po trudnym momencie i stopniowo układa życie na nowo. Potrafi cieszyć się z małych rzeczy i skupia na tym, by poświęcać jak najwięcej uwagi synom. Koncentruje się też na planach zawodowych, m.in. doktoracie i prowadzeniu szkoleń.
Codzienność toczy się nowo wyznaczonym torem. Bywają jednak momenty, gdy wciąż jest jej bardzo trudno. Zwłaszcza po wyprowadzce ze wspólnego domu. - Stworzyłam dom, który był pełen miłości, więc myśl, że mogłabym żyć w tym domu bez Maćka, byłaby dla mnie nie do zniesienia – wyznała w wywiadzie.
Prezenterka porządkując swoje życie zdecydowała też wyprzedać niektóre z osobistych rzeczy. – Ja w tych moich pięknych ciuchach, w tych kolczykach kandelabrach, z tymi wszystkimi torebkami chciałam podobać się jemu. Chciałam być jego kobietą, z której on jest dumny. Nasze małżeństwo się skończyło, więc już tego nie potrzebuję – dodała w rozmowie z "Vivą".