Pierwszy mąż namówił ją na ucieczkę. Ewa Bem mogła nigdy nie wrócić do Polski
Zakochała się w koledze z zespołu i wkrótce została jego żoną. Pierwsze małżeństwo Ewy Bem nie trwało jednak długo. "Odeszłam, bo poczułam, że nie uda się utrzymać tego związku" - wspominała artystka. Przez niego prawie opuściła bezpowrotnie ojczyznę.
Ewa Bem nazywana jest "pierwszą damą polskiego jazzu". Na jej ogromnym talencie poznano się bardzo szybko. Już jako nastolatka zaczęła występować na scenie i to z sukcesami. Na początku lat 70. była częścią zespołu Bemibek (nazwę zmieniono później na Bemibem), którą założył jej brat Aleksander.
"Chłopcy z zespołu pilnowali mnie. Jak pojawiały się jakieś sytuacje dla małolaty niewskazane, typu podryw, to mnie izolowali" - wspominała Ewa Bem w rozmowie z "Vivą!".
Z czasem do grupy dołączył Tadeusz Gogosz. Przystojny basista z okazałym wąsem bardzo spodobał się 19-letniej wokalistce. Zresztą to uczucie było odwzajemnione. Para pobrała się, a niedługo potem zespół, w którym oboje występowali, rozpadł się. Gogosz namówił żonę, aby wyjechali do Norwegii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Są ze sobą od dekad. Ale o ślubie ani myślą
"Chciał rozwinąć skrzydła za granicą. Pojechaliśmy do Skandynawii. Ze trzy lata graliśmy z Tadziem na kontraktach" - wspominała Ewa Bem na łamach "Dobrego Tygodnia".
Artystka tęskniła jednak za Polską. W wywiadach mówiła, że ze względu na barierę językową i różnice kulturowe w Norwegii czuła się obco. Wokalistka namawiała męża na powrót i w tym samym czasie dowiedziała się, że jest w ciąży. Tadeusz ucieszył się, jednak nie był gotowy na poświęcenie, z którym wiąże się rodzicielstwo.
"Małżeństwo to ciągła walka, sztuka kompromisu. Nam nie udało się go osiągnąć" - wyznała Ewa Bem w wywiadzie dla "Vivy!".
Artystka rozwiodła się i wróciła do kraju. Tadeusz na powrót do Polski nie zdecydował się nigdy. W Norwegii skończył studia inżynierskie. Już na emeryturze przeprowadził się do Hiszpanii, gdzie spędził resztę życia.
Nowa miłość
W 1980 r. Ewa Bem występowała na Jazz Jamboree w Sali Kongresowej. Tam poznała 25-letniego Ryszarda Sibilskiego.
"Popatrzyliśmy sobie w oczy, jemu z rąk wypadły partytury, a mnie mocniej zbiło serce. Utonęłam w jego nieznośnie błękitnych oczach... Spieszyłam się na scenę, więc zaprosiłam go na mój wieczorny koncert w Hybrydach" - wspominała wokalistka w wywiadzie dla "Pani".
Ewa Bem i Ryszard Sibilski na ślub zdecydowali się dopiero w 1994 r. po kilkunastu latach związku. Rok później na świecie pojawiła się ich córka Gabrysia.