Piotr Adamczyk podjął decyzję. Jego mama odetchnęła z ulgą
Piotr Adamczyk to jeden z tych polskich aktorów, którzy robią karierę za granicą. Okazuje się, że gwiazdor miał podjąć decyzję, która wyjątkowo uszczęśliwiła jego matkę. O co chodzi?
Piotr Adamczyk podjął decyzję. Jego mama odetchnęła z ulgą
Piotr Adamczyk to postać, której w Polsce nie trzeba nikomu przedstawiać. Widzowie znają go z całej masy różnych filmów. Jeśli akurat nie grał znanych osobistości w rodzaju Fryderyka Chopina czy przede wszystkim papieża Jana Pawła II, to pojawiał się w dużych hitach jak "Testosteron" czy serii "Listy do M.".
Jednak ostatnimi czasy głośniej jest o jego poczynaniach na międzynarodowym gruncie. Polak pojawił się w produkcji Marvela "Hawkeye", gdzie skradł show jako jeden z bandziorów. Wystąpił również w serialach jak "For All Mankind" (Apple TV+), "Nocne niebo" (Amazon Prime Video) czy brytyjskim filmie "Miłość po angielsku". Adamczyk w rozmowie z Dorotą Wellman w "Dzień dobry TVN" nie ukrywał, że długo czekał na swoją szasnę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz: Emerytury polskich gwiazd. Narzekają, że mają je za niskie
Adamczyk o zagranicznej karierze
Adamczyk przyznał, że kiedy zaczął zabiegać o role w niepolskich filmach, to na rynku istniały jeszcze kasety VHS. - Okazuje się, że nigdy nie jest za późno - mówił aktor, który w marcu skończy 51 lat. - Wszystko odkładam na ostatnią chwilę, nawet spełnienie marzeń - dodał żartobliwie.
Gwiazdor zwrócił uwagę, że on i wielu innych nieamerykańskich aktorów mogło zaistnieć w USA dzięki platformom streamingowym. - Stany się trochę otworzyły. Platformy streamingowe rozumieją, że widz jest wszędzie, dlatego też się troszkę podlizują i Europejczykom, Afrykanom i właściwie wszystkie kontynenty mają swoją reprezentację w kinie i serialach amerykańskich - mówił Adamczyk.
Wybierz z nami najlepszy polski film! Kliknij, by zagłosować na swojego faworyta.
Aktor przyznał, że dzięki zagranicznym produkcjom "wróciła mu radość z aktorstwa", bo choć w Polsce także nie narzeka na brak ciekawych projektów, to czuł się zmęczony zaszufladkowaniem jako aktor komedii romantycznych, filmowy papież czy Chopin.
Nie wszyscy mogą wiedzieć jednak, że początki kariery Adamczyka były dalekie od przyjemnych.
Trudne początki
Choć Adamczyk od lat może przebierać w ofertach pracy oraz żądać wysokich stawek, to jednak wie, co to znaczy mieć chude lata. - Kiedyś żyliśmy z mamą od pierwszego do pierwszego. Nawet mój skromny zarobek w teatrze − tych kilka złotych, które przynosiłem za przedstawienie, miał znaczenie w rodzinnym budżecie. Często myślę o tej drodze, którą przeszedłem: od biednego studenta do mężczyzny, który jeździ najnowszym modelem samochodu - powiedział osiem lat temu w rozmowie z "Galą".
Gwiazdor podkreśla, że wiele zawdzięcza swojej matce. W ubiegłorocznym wywiadzie z "Na Żywo" aktor zdradził, że kiedyś zrobiła mu "cudowny prezent" i umożliwiła mu spotkanie z idolem. - Postarała się o spotkanie z Janem Englertem w Teatrze Narodowym. Przyszła z jego biografią i poprosiła o autograf dla mnie. Wie, że jest moim idolem. Sam nigdy nie śmiałbym go prosić o taki wpis. Mama zrobiła to dla mnie - zdradził Adamczyk.
Teraz za sprawą wyżej wspomnianej gazety wiemy, że matka aktora może mieć wielkie powody do radości.
Miał wrócić
Nie jest żadną tajemnicą, że Adamczyk i jego mama świetnie się dogadują. Pani Ewa szczególnie uwielbia, gdy jej syn wraca ze swoich zagranicznych wojaży i udaje się do rodzinnego domu. "Ona po prostu lubi widzieć go szczęśliwym" - zdradza informator "Na Żywo". A Adamczyk rzeczywiście nie narzeka na brak szczęścia. Układa mu się w życiu zawodowym i prywatnym. Od wielu lat jest związany jest z Karoliną Szymczak. Para pobrała się w 2019 r.
Jeśli wierzyć doniesieniom "Na Żywo", aktor miał postanowić na stałe wrócić z żoną do Warszawy, co ucieszyło stęsknioną mamę. "Kamień spadł jej z serca" - zdradziła znajoma pani Ewy.
Wybierz z nami najlepszy polski film! Kliknij, by zagłosować na swojego faworyta.