Trudne początki
Choć Adamczyk od lat może przebierać w ofertach pracy oraz żądać wysokich stawek, to jednak wie, co to znaczy mieć chude lata. - Kiedyś żyliśmy z mamą od pierwszego do pierwszego. Nawet mój skromny zarobek w teatrze − tych kilka złotych, które przynosiłem za przedstawienie, miał znaczenie w rodzinnym budżecie. Często myślę o tej drodze, którą przeszedłem: od biednego studenta do mężczyzny, który jeździ najnowszym modelem samochodu - powiedział osiem lat temu w rozmowie z "Galą".
Gwiazdor podkreśla, że wiele zawdzięcza swojej matce. W ubiegłorocznym wywiadzie z "Na Żywo" aktor zdradził, że kiedyś zrobiła mu "cudowny prezent" i umożliwiła mu spotkanie z idolem. - Postarała się o spotkanie z Janem Englertem w Teatrze Narodowym. Przyszła z jego biografią i poprosiła o autograf dla mnie. Wie, że jest moim idolem. Sam nigdy nie śmiałbym go prosić o taki wpis. Mama zrobiła to dla mnie - zdradził Adamczyk.
Teraz za sprawą wyżej wspomnianej gazety wiemy, że matka aktora może mieć wielkie powody do radości.