Piotr Gąsowski z ważną rolą w największej dobroczynnej akcji Polsatu. Zastąpi Kowalewskiego
Telewizja Polsat poinformowała, że Krzysztof Kowalewski nie wystąpi w tym roku w Mikołajkowym Bloku Reklamowym w roli świętego Mikołaja. Schorowanego aktora zastąpi Piotr Gąsowski. Jest to pierwsza tak istotna zmiana od czasu istnienia dobroczynnej akcji Polsatu.
Mikołajkowy Blok Reklamowy został wyemitowany po raz pierwszy w 2004 roku. Od tamtego czasu przyniósł Fundacji Polsat ponad 20 milionów złotych. Jego twarzą od samego początku był Krzysztof Kowalewski. Ciężko nawet było sobie wyobrazić, że ktoś inny może być św. Mikołajem.
Niestety 83-letni aktor miał ostatnio poważne problemy ze zdrowiem. Na wiosnę trafił do szpitala z powodów kłopotów z sercem. Gdy do sieci trafiło ostatnio zdjęcie aktora, który nie pokazywał się publicznie przez jakiś czas, to wielu internautów nie kryło swojego zdziwienia jego wyglądem. Dość potężny mężczyzna, idealnie pasujący do bycia św. Mikołajem, był wyraźnie chudszy i poruszał się o lasce.
Piotr Gąsowski roni łzy podczas występu Gosi Andrzejewicz
To wszystko sprawiło, że Polsat przynajmniej tymczasowo postanowił obsadzić do jego roli nową osobę. Padło na Piotra Gąsowskiego, prowadzącego show "Twoja Twarz Brzmi Znajomo".
"Kochani, ten wyjątkowy dzień zbliża się wielkimi krokami! Największa dobroczynna akcja Telewizji Polsat dla podopiecznych Fundacji Polsat - Mikołajkowy Blok Reklamowy. Już po raz 17. na antenie POLSAT, 6 grudnia o 18.45. W tej edycji dobrze Wam znany Mikołaj – Pan Krzysztof Kowalewski, który jest z nami od samego początku, wybrał się na krótki urlop. Ale znalazł idealne zastępstwo, swojego przyjaciela - Piotra Gąsowskiego, któremu przekazał czapkę" – czytamy w poście Polsatu na Instagramie.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Warto wspomnieć, że zeszłoroczny Mikołajkowy Blok Reklamowy oglądało w Polsacie średnio 4,18 mln widzów. Dzięki temu Fundacja Polsat na rzecz chorych dzieci zebrała 1,21 mln zł. Rekordowym rokiem był 2012, gdy reklamy obejrzało średnio 7,5 mln osób. Udało się wtedy zebrać kwotę 2 mln złotych.