Piotr Kupicha
Jesteś aktywny zawodowo, piszesz piosenki, koncertujesz, biegasz, jeździsz na rowerze, jesteś ojcem, jeszcze masz czas na wspinaczkę? Jak to wszystko godzisz.
Na wspinaczkę najmniej. Najwięcej mam czasu na rower i na zwykłe ćwiczenia fizyczne, lekkoatletyczne.
Jak wygląda taki typowy dzień pracy Piotra Kupichy – wstajesz o 6 i biegasz?
Nie, wstaję o 9.
O 9! Przecież masz małe dziecko!
Też śpi. Nie ma wyjścia (śmiech).
Rozumiem, że masz szczęście.
Jestem szczęściarzem. Ale nie chcę opowiadać o dzieciach czy rodzinie, bo to znowu spowoduje w mediach „drapanie”.
Wstajesz o 9 i…?
Kawa, ciastko, ptyś. Albo co jest w lodówce (śmiech). Jadę do biura, w którym działam zarówno w sprawach Feela, jak i innych swoich – np. działam na polu nieruchomości.
Mało osób o tym wie – co to znaczy?
Wynajmuję mieszkania i to wymaga sporych nakładów pracy.
Słyszałam o jeszcze jednym Twoim nietypowym zajęciu – kolekcjonowaniu samochodów. To pasuje do gwiazdy rocka – prawda? Ile masz tych aut?
_Tak, to prawda. Posiadam już w swojej kolekcji marzenia z dzieciństwa, resorówki które były na półce i kiedyś tylko i wyłącznie do nich wzdychaliśmy. _
Uwielbiam motoryzację i na pewno chciałbym wybrać się na rajdy starych samochodów. Jednym z moich marzeń jest się tam troszeczkę „polansować”, bo uwielbiam takie klimaty.