Piróg uderza w Pisarek. "Rzadko ktoś, jeżeli nie jest snobem, to się chwali kwotami w kopertach"
Celebrytów wciąż rozgrzewa temat wesela Karoliny Pisarek. A właściwie jej chwalenia się ślubnymi prezentami, zwłaszcza kwotami w kopertach. Nawet Michał Piróg nie poskąpił uszczypliwego komentarza na ten temat.
Karolina Pisarek i Michał Piróg dobrze się znają z planu "Top Model". Najpierw modelka próbowała swoich sił jako uczestniczka, później stała się współprowadzącą formatu. Mimo sympatii starszy kolega z branży trzeźwo ocenił jej ostatnie poczynania. Był jednak bardziej delikatny niż Karolina Gilon.
Przypomnijmy, że Karolina Pisarek w czerwcu wzięła ślub z biznesmanem Rogerem Sallą. Celebrytka skrzętnie relacjonowała przygotowania do tego wyjątkowego dnia, nic więc dziwnego, że chwaliła się też tym, jak wyglądało wesele oraz prezenty od gości. Głośnym echem odbiła się jej wypowiedź o najwyższej zawartości ślubnej koperty - mowa o 100 tys. zł.
- Jest to dziwne, ponieważ rzadko ktoś, jeżeli nie jest snobem, to się chwali kwotami. Ale z drugiej strony – jakby dostała piękny obraz, to czy by miała prawo powiedzieć, że dostała piękny obraz, który był jej marzeniem? A może chciała ten obraz, a nie umieli go kupić i dostała 100 tysięcy? Nie wiem. Naprawdę, jest tyle problemów na świecie, że tym zajmowałbym się na końcu - skomentował Piróg w rozmowie z Jastrząb Post.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Są ze sobą od dekad. Ale o ślubie ani myślą
Dodał, że gdyby był weselnym gościem Pisarek, który sprezentował jej znacznie mniejszą kwotę, czułby się z tym źle. - Jeżeli byłbym gościem, dałbym jej 1000, czy 500 zł, a teraz ona opowiada, że ktoś jej przelał 100 tysięcy, to trochę jest to takie stopniowanie, że ktoś mi dał super prezent, ale nie wszystkie były takie fajne - zauważa.
Mimo to Piróg nieco broni swojej koleżanki, twierdząc, że to normalne, że obdarowana osoba cieszy się z prezentów i chce o nich opowiedzieć: - Masz prawo się tym chwalić. Jeśli ją najbardziej uradował przelew na 100 tysięcy – ok. Wcale się nie dziwię, że ją uradował, bo to całkiem miły wpływ.
Pozostaje pytanie, czy Karolina Pisarek nie żałuje swoich słów. Być może pochopnie pochwaliła się zawartością ślubnych kopert. Teraz, gdy wie o tym cała Polska, będzie musiała dokładnie rozliczyć się ze skarbówką.
- Tylko niech pamięta, że musi zapłacić podatek. Już powiedziała, ile dostała. Umoczyła, musi odprowadzić podatki. Darowizna jest już od jakiegoś pułapu. Było siedzieć cicho - podsumował Michał Piróg.