Policja pod domem Mansona. Sprawdzała, co dzieje się z muzykiem
Marilyn Manson mierzy się z potężną falą zarzutów. Kontrowersyjny muzyk znalazł się w centrum skandalu, w którym oskarżają go byłe partnerki. Muzyk podobno zamknął się w domu, a jego stanem zainteresowała się policja.
Manson z kolei musi mierzyć się nie tylko z oskarżeniami byłych partnerek i konfrontować z doniesieniami, ale także z konsekwencjami, które przyniosła afera. A te pojawiły się bardzo szybko i mocno dotykają zawodowo muzyka. Ze współpracy z nim zrezygnowała nie tylko wytwórnia płytowa, ale zaczął tracić także angaże filmowe, usunięto go m.in. z obsady "Amerykańskich bogów".
Sytuacja niewątpliwie mocno na niego wpływa. Do tego stopnia, że jak podaje portal TMZ, jego stan postanowiła sprawdzić policja. Funkcjonariuszy o pomoc miał poprosić znajomy muzyka, który bezskutecznie próbował się z nim skontaktować. Dłuższe milczenie ze strony Mansona zaniepokoiło go i przekazał służbom, że coś mogło mu się stać.
Ewakuacja na koncercie Mansona: "Muzyk zniknął ze sceny dosłownie w sekundę"
Policjanci pojawili się w domu muzyka, ale i im nie udało się z nim porozmawiać. Po dłuższym braku kontaktu mieli wezwać także helikopter, który oświetlał posesję muzyka. Ten jednak w dalszym ciągu nie otwierał. Ostatecznie z funkcjonariuszami skontaktował się agent muzyka, przekazując, że z Mansonem wszystko w porządku, ale nie ma ochoty wychodzić ani rozmawiać.
Przypomnijmy, że Marylin Manson mierzy się z potężną falą zarzutów. Popularny i kontrowersyjny muzyk został oskarżony o znęcanie się i wykorzystywanie seksualne przez poprzednią partnerkę. Evan Rachel Wood zdecydowała się ujawnić szokujące fakty na temat ich związku.
Relacja, która ich łączyła i tak była głośna – głównie dlatego, iż dzieliła ich spora różnica wieku. Gdy zaczęli się spotykać, ona miała zaledwie 19 lat, on wówczas 40. Mimo to związek przetrwał cztery lata, a para była nawet zaręczona. Po latach aktorka wyznała, że wcale nie wyglądał sielankowo i nie była to zwyczajna relacja gwiazdy rocka i jego młodej dziewczyny.
"Mój oprawca nazywa się Brian Warner, znany światu również jako Marilyn Manson. Zainteresował się mną, gdy byłam nastolatką i znęcał się nade mną przez lata. Zostałam poddana praniu mózgu i byłam manipulowana. […] Stoję ramię w ramię z wieloma ofiarami, które nie będą już milczeć". Aktorka zarzuciła byłemu partnerowi przemoc psychiczną, fizyczną i seksualną.
Jak się okazało, nie tylko ona. W ślad za nią o swoich doświadczeniach zaczęły opowiadać . Muzyka oskarżają także Ashley Walters, Sary McNeilly, Ashley Lindsay Morgan oraz Gabrielli. Oświadczenie wydała także inna była narzeczona muzyka, Rose McGowan. Aktorka staje po stronie kobiet i solidaryzuje się z tymi, które zdecydowały się upublicznić swoje traumatyczne świadectwa.
Głos w sprawie zabrała także Dita Von Teese. Artystka przedstawiła jednak zgoła inne doświadczenie. Zaznaczyła, że przyjmuje do wiadomości zeznania partnerek byłego męża, sama jednak nie doświadczyła podobnego zachowania. Podkreśliła, że gdyby tak było, nigdy nie wyszłaby za niego za mąż. Za powód rozstania podała niewierność męża i zażywania narkotyków.