Marilyn Manson oskarżony o molestowanie. Była żona wydała oświadczenie
Nad Marilynem Mansonem i jego karierą zawisły ciemne chmury. Artysta został oskarżony przez kilka kobiet o wykorzystywanie seksualne, znęcanie się, bicie, przemoc psychiczną i zmuszenie do zażywania narkotyków. Głos w sprawie zabrała takze Dita Von Teese.
Marilyn Mason to jeden z najbardziej charakterystycznych muzyków rockowych. Jego mroczny styl z pewnością zapamiętał niejeden odbiorca. Artysta w 2020 r. wydał album "We Are Chaos", który był bardzo pozytywnie odebrany przez słuchaczy.
Teraz wokół Mansona pojawiło się wiele kontrowersji. Muzyk został oskarżony przez kilka kobiet o molestowanie seksualne i przemoc psychiczną. Jedną z osób, która zarzuca Marilynowi znęcanie się jest Evan Rachel Wood, była partnerka Marilyna Mansona. Ich związek trwał cztery lata - aktorka miała wówczas 19 lat, muzyk 40.
Gwiazda za pośrednictwem swojego instagramowego profilu wydała oświadczenie, w którym napisała, że jej oprawcą był jej były partner. "Mój oprawca nazywa się Brian Warner, znany światu również jako Marilyn Manson. Zainteresował się mną, gdy byłam nastolatką i znęcał się nade mną przez lata. Zostałam poddana praniu mózgu i byłam manipulowana. […] Stoję ramię w ramię z wieloma ofiarami, które nie będą już milczeć" - napisała Evan Rachel Wood.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Dita Von Teese staje po stronie ofiar. Wydała oświadczenie
Okazało się, że aktorka nie jest jedyna. Muzyka oskarżają także Ashley Walters, Sary McNeilly, Ashley Lindsay Morgan oraz Gabrielli. Wszystkie spotkały się z przemocą psychiczną i molestowaniem ze strony muzyka.
Głos zabrała Dita Von Teese, z którą Marilyn był przez kilka lat. Para wzięła nawet ślub w 2005 r. Jednak ich małżeństwo przetrwało tylko rok. Tancerka wydała oświadczenie, w którym wyznała, że "nie spotkała się z takim zachowaniem artysty przez 7 lat ich związku".
"Przyswajam informacje, które wyszły na światło dzienne w poniedziałek i dotyczą Marilyna Mansona. Doceniam tych, którzy wyrażali obawy o moje samopoczucie" - czytamy w oświadczeniu. "Szczegóły, które wyszły na jaw, nie pokrywają się z moim doświadczeniem, które wyniosłam po 7 latach związku. Gdyby wyszły na jaw wcześniej, nie poślubiłabym go w 2005 r. Odeszłam 12 miesięcy później z powodu niewierności i zażywania narkotyków" - wyznała Dita Von Teese. "W związkach nie ma miejsca na żadną przemoc" - dodała.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Pod wpisem tancerki pojawiło się wiele komentarzy. Fani wspierali gwiazdę. "To musi być dla ciebie bardzo trudne. Bardzo mi przykro", "Dobrze, że zostawiłaś go po 12 miesiącach małżeństwa. To była właściwa decyzja", "Sprawcy bardzo ostrożnie wybierają swoje ofiary. Cieszę się, że nie zostałaś w związku, który był dla Ciebie niezdrowy" - pisali internauci.
Zobacz także: Były manager obraża Johnny'ego Deppa w oficjalnym piśmie