Trwa ładowanie...

Polka jest Beatą. Jak "Gorąca krew" Kozidrak mówi o pokoleniu kobiet

Ponad 40 lat na scenie, kilkanaście płyt i dziesiątki przebojów. Beata Kozidrak imponuje tysiącom fanów nie tylko swoim talentem, ale też charakterem, pewnością siebie i naturalnością. Choć wiele Polek chciałoby zamienić się z nią rolami, w swojej autobiografii artystka zdradza, że jej życie było bliskie losom zwykłych kobiet.

Beata Kozidrak wydała autobiografię "Gorąca krew".Beata Kozidrak wydała autobiografię "Gorąca krew".Źródło: AKPA
d1jjpmo
d1jjpmo

Dziś jest nazywana królową, ale kiedyś mówiono o niej "krnąbrna dziewczyna". Beata Kozidrak już od szkolnych lat była świadoma siły swego głosu, ale jako nastolatka wychowana, jak pisze, obok patologii, przemocy i alkoholu, nie myślała nawet, że uda jej się spełnić marzenie o występowaniu na scenie. 

Jednak los jej sprzyjał. Za licealną miłością, czyli jej przyszłym mężem Andrzejem Pietrasem, dołączyła do zespołu, który przekształcił się w Bajm. Jako 19-latka została żoną, dwa lata później urodziła pierwszą córkę. Z pomocą teścia zaradny mąż zdobył Fiata 126p i duże mieszkanie. W ówczesnych latach miała wszystko, o czym mogła marzyć Polka.

I tak jak każda młoda kobieta żyjąca w szarym PRL-u zachwycała się muzyką, ubraniami, fryzurami z Zachodu. Jako jedna z nielicznych miała okazję przyjrzeć się im z bliska, gdy koncertowała w latach 80. po USA. Choć wówczas wiele polskich sław wyemigrowało do Ameryki, Beata Kozidrak nie marzyła, aby tam zostać. Chciała robić swoje, utrzymywać się z muzyki, mieć przy sobie całą rodzinę. 

Beata Kozidrak wiele zawdzięcza rodzinie. Jedna z córek poszła w jej ślady

Z autobiografii gwiazdy wyłania się obraz kobiety pewnej siebie, ambitnej, oddanej swojej pracy i łaknącej nowych wyzwań. Beata Kozidrak oszczędnie dzieli się szczegółami z życia prywatnego, ale gdy już to robi, jest w pełni szczera. Wspomina o trudnym pierwszym porodzie, który na kilka lat zablokował ją przed chęcią zajścia w kolejną ciążę. Pisze o tym, jak jej córki były nękane w szkole, bo miały sławną mamę. Nie ukrywa, że miała kompleksy na punkcie swojego wyglądu. Albo gdy pewnego dnia pożałowała otwartości wobec fanów, bo stała się "księżniczką" neonazisty, który doradzał jej, co powinna mówić i jak się nosić.

d1jjpmo

Ale przede wszystkim Beata Kozidrak przedstawia siebie jako artystkę. Dużo miejsca w "Gorącej krwi" poświęca kulisom pracy nad swoimi hitami. Do każdego zaśpiewanego przez nią utworu sama napisała tekst. Choć na początku kariery próbowano jej wybić to z głowy, proponując słowa znanych tekściarzy, nawet nie zastanawiała się nad tym, aby zrezygnować z pisania. "Miałam 20 lat, a ktoś chciał, by moje moje piosenki opowiadały o przeżyciach czterdziestoletniego mężczyzny" - pisze oburzona.

Autentyczność opłaciła się. Nawet gdy poruszała tak niebagatelne tematy jak prostytucja w "Ok, ok, nic nie wiem", narkomania w "Szklance wody", depresja w "Plamie na ścianie" czy stan wojenny w "Józek, nie daruję ci tej nocy", której wers bezpośrednio skierowany do generała Jaruzelskiego: "Wojtek, nie daruję ci tej nocy" zaśpiewała na jednym z koncertów w latach 80. Kolejne pokolenia utożsamiają się z piosenkami Kozidrak, co dowodzi, że jest nie tylko wybitnie uzdolnioną wokalistką, ale też i tekściarką.

Beata Kozidrak występuje na scenie od 1978 roku. AKPA
Beata Kozidrak występuje na scenie od 1978 roku.Źródło: AKPA

Osią autobiograficznej opowieści jest dzień rozwodu gwiazdy. Opisuje ona splot wydarzeń, które ukazują zarówno jej siłę, jak i słabostki. Kozidrak wprost mówi o tym, że decyzję o rozstaniu powinna podjąć dekadę wcześniej. Początkowo sugeruje, że powodem jej odejścia od Andrzeja Pietrasa był nałóg. Jaki? Tego do końca nie wiadomo, wprost gwiazda pisze jedynie o chorobliwej zazdrości mężczyzny, który podejrzewał ją o romanse.

d1jjpmo

Co prawda, artystka na kartach książki nie ukrywa, że przed laty bywała zauroczona innymi mężczyznami, ale nie dzieli się intymnymi szczegółami. Dotyczy to również jej obecnego związku. Ma do tego prawo, zwłaszcza, że jest lojalna wobec swoich bliskich, a o byłym mężu wielokrotnie pisze jako o mężczyźnie, który zapewniał jej bezpieczeństwo i wsparcie. 

W opowieści Beaty Kozidrak odnajdzie się wiele dojrzałych kobiet, które mają za sobą nieudane związki. Artystka mówi im: jestem taka jak wy, też myślałam, że koniec związku z mężczyzną, z którym mam dzieci, to koniec świata, ale myliłam się.

"Zbyt często dzieje się tak, że kobiety tak bardzo boją się zmiany, boją się samotności, że nie potrafią się uwolnić z toksycznych relacji. Raz za razem dają mężowi alkoholikowi kolejną szansę. To pułapka" - ostrzega.

Autobiografia artystki to niejako przegląd polskiego społeczeństwa od 1978 r. do dziś. Jej autorka poznała zarówno tę szarą, jak i kolorową rzeczywistość. Miewała okresy, kiedy trudno jej było się utrzymać, ale też dobrze zna dobrobyt i nie ukrywa, że czerpie przyjemność z możliwości kupowania drogich ubrań czy domu w Hiszpanii.

d1jjpmo

Beata Kozidrak jest kobietą, która wie, czego chce i nie boi się po to sięgnąć. Przy tym zachowała swoją wrażliwość, nie robi niczego na pokaz, nie poprawia na siłę swojej urody. Dlatego nadal pozostaje inspiracją dla wielu Polek, które dawniej kopiowały jej fryzury czy makijaże, a teraz być może odnajdą w "Gorącej krwi" część swojej kobiecej historii.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1jjpmo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1jjpmo