Sprawa w sądzie
Po 8 maja, Wróblewska wpuściła do mieszkania ekipę remontową. Rzeczy rodziny zostały wystawione na zewnątrz, aby mogli je odebrać w innym terminie. Pozostał tylko sprzęt elektroniczny na poczet niezapłaconego rachunku za prąd. 27 maja właścicielka lokalu wyjechała z synem, a dzień wcześniej rodzina Rzemek-Urbanowicz wykręciła zamki i włamała się do mieszkania. Według relacji mieszkają tam do dzisiaj.
- Dwa dni prosiliśmy, żeby wydano nam resztę rzeczy z mieszkania, m.in. wartościowy sprzęt muzyczny. Gdy to się nie udało, wezwaliśmy policję i weszliśmy do mieszkania. To, co się wydarzyło, doprowadziło naszą rodzinę do utraty godności, spokoju, bezpieczeństwa i pozytywnej energii - mówi z płaczem pani Magda.
Aktualnie Agnieszka Wróblewska złożyła sprawę o eksmisję. Kto w tym sporze ma rację? O tym z pewnością zadecyduje sąd.