Qczaj pozywa Kaję Godek. Jej słowa szczególnie go zabolały
Znany trener personalny kilka miesięcy temu przyznał, że jako dziecko był wykorzystywany seksualnie. Nie godzi się na to, aby osobom LGBT zarzucać molestowanie nieletnich.
Daniel Kuczaj otwarcie mówi o swojej orientacji seksualnej. Wyznał, że jako homoseksualista z góralskiej wsi wielokrotnie zmagał się z przejawami dyskryminacji. Dlatego ostatnie wypowiedzi polityków na temat środowiska LGBT są dla niego szczególnie bolesne.
"Kochani jestem literą G w skrócie LGBT, jestem gejem - człowiekiem, ale to nie ja rozbijam polską rodzinę! To nie ja doprowadzę niejedną matkę do płaczu, wpędzając ją w poczucie strachu o swoje dziecko. To nie ja doprowadzę do najgorszych decyzji młodego człowieka, który nie wytrzyma presji. Miłość nigdy nie rozbija, rozbija ją podsycana nienawiść i szczucie, które znam od najmłodszych lat" - odniósł się na Instagramie Qczaj.
Zobacz: Qczaj wyznaje: "Był moment zagrożenia, że uderzy mi woda sodowa"
Trener nie ukrywał wściekłości, gdy sprawa o zniesławienie wytoczona przez kilku gejów przeciwko Kai Godek, została umorzona. Aktywistka publicznie zadeklarowała, że jej zdaniem "geje chcą adoptować dzieci, by je molestować i gwałcić". Postanowił zatem sam wytoczyć proces Godek.
- Tydzień temu złożyłem doniesienie jako ja, ponieważ ta sprawa dotknęła mnie osobiście bardzo. Jestem osobą, która w przeszłości była molestowana seksualnie. Miałem 7 lat, gdy byłem molestowany przez pedofila. Kiedy zobaczyłem, że ta sprawa została umorzona, to we mnie na nowo w środku obudziły się wszystkie demony, ponieważ poczułem, że ktoś próbuje przypisać mi te złe czyny człowieka, który całe moje dzieciństwo zniszczył i tak naprawdę wyrwał kawałek mnie - powiedział w wywiadzie udzielonym Magdzie Mołek.
Qczaj ma nadzieję, że jego sprawa nie zostanie umorzona. Ma za sobą publiczny coming out, więc zarzut, że nie potrafi udowodnić swojej orientacji w tym przypadku nie powinien się pojawić.Ponadto kiedyś chciałby zostać ojcem, dlatego nie będzie milczał, gdy w dyskusji o możliwości adopcji przez pary homoseksualne pojawiają się tak kłamliwe argumenty jak te Kai Godek.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trener przyznał, że przez ostatnie wydarzenia w kraju przestał czuć się bezpiecznie. Rozmawiał o tym ze swoją mamą, która również mocno przeżywa tę sytuację.
- Ostatnio rozmawiałem z mamą, która powiedziała mi bardzo fajne słowa. "Synuś, mam nadzieję, że kiedyś będziesz żyć i mieszkać gdzieś, gdzie nie będziesz się musiał wstydzić tego, kim jesteś i będziesz mógł żyć godnie". I to jest to, godność. Jeśli godność człowieka się zabiera, jeśli się z godności kogoś obdziera, to człowiek zaczyna się coraz bardziej bać i ja teraz też tak się czuję (...), bo jest coraz większe przyzwolenie na to, aby ludzi takich jak ja atakować - wyznał.
Zmierzenie się z traumatycznymi przeżyciami zajęło Qczajowi lata. Walczył z chorobą alkoholową, przeszedł terapię. Teraz stara się być wsparciem dla swoich fanów, którzy również dzielą się z nim wstrząsającymi historiami.