"Tata chciałby trafić do piekła"
Niewiele brakowało, a nastolatka byłaby dziś sierotą. Pięć lat temu Alicja Borkowska przeszła udar.
- Zamknęłam się wtedy w pokoju i płakałam. A potem przyjechała po mnie kuzynka pod pretekstem, że musimy udać się do babci. Gdy wracałyśmy, z okien autobusu zobaczyłam karetkę pod naszym blokiem. Zapytałam, czy to do mamy, a kuzynka odpowiedziała, że nie i że musimy pójść do wujka, bo babcia coś dla nas gotuje - wspomina Vesna.
Choć Leszczyński zmarł trzy lata temu, Vesna wciąż za nim tęskni.
- Twój ojciec nie poszedł do piekła. Do piekła idą hipokryci, oszuści i ci, co krzywdzą innych. A nie jest grzechem, że ktoś się w życiu dobrze bawił - powiedziała Borkowska.
- Ale tata powiedział, że aniołki są nudne i że chciałby bardziej być w piekle. […] A ja tam, gdzie on - podsumowała gorzko Vesna.