Towarzyszyła synom
Diana jako matka przeżyła jednak też traumatyczne chwile. Marzyła o drugim dziecku, ale rok po narodzinach Williama poroniła. Dopiero po dwóch latach udało jej się donosić ciążę i urodzić Harry’ego. Nie posiadała się ze szczęścia, choć Karol nie podzielał entuzjazmu. Marzył o córce. Wiedząc o tym księżna długo nie mówiła mu, że nosi pod sercem syna. Gdy mąż dowiedział się o chłopcu, nie krył rozczarowania.
Diana postanowiła dać obu synom jak najwięcej miłości. Starała się zapewnić im w miarę normalne dzieciństwo i starała się spędzać z nimi jak najwięcej czasu, chociaż miała też nianie do pomocy. Pokazywała im świat, tłumaczyła, jak wypada im się zachowywać, że nie mają prawa pogardzać innymi ludźmi. Towarzyszyła im w najważniejszych momentach, choć nieraz wywoływała oburzenie konserwatywnych przedstawicieli dworu. Wolała sama odprowadzać chłopców pierwszego dnia szkoły, trzymała ich blisko na oficjalnych uroczystościach.