"Szczęście trzeba rwać..."
Przetańczyli ze sobą całą noc. Koledzy cały czas puszczali piosenki Mieczysława Fogga, a szczególnie upodobali sobie tę jedną: "Szczęście trzeba rwać jak świeże wiśnie". Na koniec Majchrzak odprowadził dziewczynę do domu.
- Na drogę, którą można było pokonać w pięć minut, potrzebowaliśmy pięciu godzin. Na dworze panował jeszcze chłód, ale ziemia pachniała już wioną. Pożyczyłam mu szalik, bo na drugi dzień wyjeżdżał na festiwal teatralny - mówiła Olga Borys w rozmowie z "Galą".