Są ze sobą od 30 lat. Mają swój magiczny rytuał
Olga Borys zakochała się w starszym koledze jeszcze jako nastolatka. Wieczór, w który oboje poczuli motyle w brzuchu, dłużył im się cudownie. Wojciech Majchrzak odprowadzał ukochaną do domu przez pięć godzin.
Są ze sobą od 30 lat. Mają swój magiczny rytuał
Olga Borys, gwiazda sitcomu "Lokatorzy", i Wojciech Majchrzak, znany z "Na Wspólnej", poznali się w szkole aktorskiej we Wrocławiu, kiedy ona zaczęła studiować. Ale na miłosny grom musieli poczekać jeszcze parę miesięcy. Sprzyjającą atmosferę stworzył pan Mieczysław... Fogg.
To przy jego piosenkach tańczyli i zakochali się w sobie.
"Była smarkulą"
Olga Borys, "etatowa" blondynka, 30 lat temu była brunetką. Ale starszego o pięć lat aktora zachwyciły inne szczegóły.
- Widać było tylko oczy, a potem długo, długo nic. [...] To żywe srebro, śmieszka, ale i nierzadko kąśliwa osa, potrafiła dokuczyć. We mnie budziła tylko pozytywne emocje - opowiadał w "Echu dnia".
Przełomowy okazał się dzień, w którym Majchrzak miał spektakl dyplomowy. Borys podeszła do niego z gratulacjami, on zaprosił ją na bankiet, ale nie chciała iść.
- Była smarkulą, miała trochę ponad 18 lat, a rodzice dosyć surowo ją wychowywali. Namówił ją dopiero mój ojciec - wspominał aktor.
"Szczęście trzeba rwać..."
Przetańczyli ze sobą całą noc. Koledzy cały czas puszczali piosenki Mieczysława Fogga, a szczególnie upodobali sobie tę jedną: "Szczęście trzeba rwać jak świeże wiśnie". Na koniec Majchrzak odprowadził dziewczynę do domu.
- Na drogę, którą można było pokonać w pięć minut, potrzebowaliśmy pięciu godzin. Na dworze panował jeszcze chłód, ale ziemia pachniała już wioną. Pożyczyłam mu szalik, bo na drugi dzień wyjeżdżał na festiwal teatralny - mówiła Olga Borys w rozmowie z "Galą".
"Chyba upadłam na głowę"
Pobrali się w 1997 r., tuż po tym, jak aktorka obroniła dyplom.
- Zadzwoniłam do rodziców i powiedziałam im, że za dwa tygodnie biorę ślub. Powiedzieli, że chyba upadłam na głowę - wspominała aktorka.
Wkrótce kupili swoje pierwsze mieszkanie i zaczęli się docierać pod jednych dachem.
- Na początku Olga nie dopuszczała mnie do garów, bo uważała, że to ona gotuje lepiej, ale na szczęście odpuściła - wyznał Wojciech Majchrzak.
Do pełni szczęścia brakowało im już tylko jednego.
- Mówiłam: mamy siebie, jest fantastycznie. Ale kiedy siedzieliśmy wieczorem, czuliśmy, że nie możemy żyć tylko sobą i dla siebie, bo w pewnym momencie obudzimy się na dwóch złotych fotelach, w środku złotego pałacu, cichego i pustego. A my będziemy starzy i zgorzkniali - stwierdziła Olga Borys.
Mira urodziła się w lipcu 2006 r.
Co małżeństwo powinno robić w weekendy?
Aktorzy nie mają recepty na szczęśliwy związek, ale zapożyczyli od bardziej doświadczonej pary pewien cenny rytuał, który się sprawdza.
- Przejęliśmy od moich rodziców zwyczaj, żeby przynajmniej w weekendy pić wspólnie rano kawę, spoglądając sobie głęboko w oczy. [...] Mam nadzieję, że Wojtek nie wymieni mnie na młodszy model, skoro do tej pory miał dla mnie tyle cierpliwości - stwierdziła Olga Borys.
- Najważniejsze, że nie chowamy urazu, rozmawiamy o wszystkim, a napięcia, które przecież zdarzają się w każdym małżeństwie, rozładowujemy humorem. To naprawdę działa - uzupełnił poradnik szczęśliwego małżeństwa Wojciech Majchrzak.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" żegnamy Harrisona Forda, znęcając się nad nowym "Indianą Jonesem" i płaczemy po Henrym Cavillu, ostatni raz masakrując "Wiedźmina" z jego udziałem. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.