Nikt nie wie, co się stało
W relacjach znajomych Saoirse przewijają się historie o tym, jak ciepłą i roześmianą była osobą. Dziewczyna odziedziczyła po Kennedych nieustępliwy charakter i podobno kariera w polityce stała przed nią otworem. Była też początkującą aktywistką. Saoirse otwarcie opowiadała o tym, że zmagała się z depresją i musiała chodzić na terapię. - Depresja zakorzeniła się w moim życiu na początku szkoły średniej i będzie ze mną już do końca mojego życia - pisała w eseju z 2016 roku dla szkolnej gazetki. - Chociaż byłam wesołym dzieckiem, miewałam napady smutku, które były jak ciężar postawiony na klatce piersiowej.
Jej mama, Courtney, też przyznała, że choruje na depresję. - Jeśli też macie taki problem, wiedzcie, że nie jesteście z nim sami. Mi udało się pokonać chorobę, choć nie było to wcale takie łatwe - mówiła w maju tego roku w radiowym wywiadzie.
Podczas pogrzebu jeden z żałobników wspomniał sytuację, gdy Saoirse razem ze znajomymi rozmawiała o tym, co chcą robić w najbliższej przyszłości. Saoirse podobno odpowiedziała pierwsza: "Chcę nauczyć się kochać samą siebie". - Nikt nie wiedział, co jej odpowiedzieć. Nikt nie skomentował tego. Powiedziała, że jej planem na ten rok jest pokochanie siebie... - padło podczas pogrzebu 22-latki.