Ślub księżniczki Beatrycze odbędzie się bez wielkiej pompy? Wszystko przez koronawirusa
Starsza córka księcia Andrzeja długo czekała na wyznaczenie terminu jej ślubu. Niestety prawdopodobnie nie spędzi najważniejszego dnia swojego życia w takim gronie jak planowała.
Księżniczka Beatrycze powinna przeżywać cudowne chwile narzeczeństwa, lecz ostatnie miesiące wcale nie były dla niej usłane różami. Zaczęło się od kompromitacji jej ojca, księcia Andrzeja, który został oskarżony o seks z nieletnią niewolnicą miliardera Jeffrey'a Epsteina. Kuriozalnych tłumaczeń księcia nic nie było w stanie obronić, a w dodatku ten odmówił współpracy z prokuraturą.
Gdy pod koniec września 2019 r. księżniczka Baatrycze i jej wybranek Edoardo Mapelli Mozzi ogłosili zaręczyny, wydawało się, że w końcu wszystko ułoży się po myśli 36-letniej wnuczce królowej Elżbiety II. Musiała jednak odczekać aż 4 miesiące aż babcia potwierdzi datę jej ślubu.
Zobacz: Księżniczka Charlotte ma nową obsesję. William się wygadał
Ceremonia zaślubin ma odbyć się 29 maja. Nie wiadomo, czy do tego czasu będzie obowiązywać domowa kwarantanna. Sytuacja w Wielkiej Brytanii rozwija się dynamicznie. W walce z pandemią koronawirusa rząd Borisa Johnsona przyjął początkowo strategię wypracowania odporności stadnej, co oznaczało, że nie zamykano szkół, restauracji, muzeów i innych miejsc publicznych. Po nagłym wzroście zakażeń dostosowano się do zaleceń epidemiologów i nakazuje się obywatelom Wysp pozostać w domach.
Oznacza to również zmianę dyrektyw dotyczących organizacji wydarzeń masowych. Kościół anglikański obecnie udziela ślubów tylko w gronie kapłana, pary młodej i świadków. Tak kameralna uroczystość w przypadku członka rodziny królewskiej zapewne byłaby rozczarowująca. Zwłaszcza, że miała ją transmitować telewizja.
Być może 36-letniej księżniczce Beatrycze zależy wyłącznie na poślubieniu swojego ukochanego, a nie wystawnej ceremonii i weselu. Czas pokaże, czy w porozumieniu z królową Elżbietą II zdecyduje się na zmianę terminu ślubu.