Syn Krzysztofa Krawczyka w trudnej sytuacji. Na jaw wyszły kolejne informacje
Jedyny syn Krzysztofa Krawczyka obecnie znajduje się w trudnej sytuacji. Pomocną dłoń wyciągnął do niego Krzysztof Cwynar, który pomaga niepełnosprawnym artystom. Ze słów mężczyzny wynika, że wdowa po znanym gwiazdorze miała utrudniać Krawczykowi juniorowi kontakty z ojcem.
Krzysztof Krawczyk junior to jedyny syn Krzysztofa Krawczyka. Mężczyzna również zajmuje się śpiewaniem, lecz od dziecka boryka się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Cierpi bowiem na padaczkę, która jest skutkiem wypadku drogowego, do którego doszło pod koniec lat 80.
Syn zmarłego wokalisty nie ma własnego mieszkania, a utrzymuje się głównie z renty inwalidzkiej, choć mimo to starał się być samodzielny finansowo. Z powodu pandemii koronawirusa stracił również pracę. Z ostatnich doniesień Pomponika wynika, że Krzysztof Krawczyk junior na początku marca wstąpił na drogę sądową o alimenty od ojca. Nieoczekiwana śmierć muzyka spowodowała jednak umorzenie sprawy.
Na szczęście od wielu lat Krawczyk junior może liczyć na wsparcie Krzysztofa Cwynara, który prowadzi Studio Integracji, zrzeszającego niepełnosprawnych artystów. Mężczyzna twierdzi, że niebawem utalentowany syn Krawczyka otrzyma mieszkanie komunalne.
- Wydaje mi się, że otoczyłem go takimi osobami, które mu w tym pomagają. Na przykład wypełniają odpowiednie papiery itd., żeby to kiedyś nastąpiło. On już złożył podanie. Wiem, że bardzo dużo ludzi czeka na takie mieszkanie, a więc nie jest to możliwe, żeby to się stało od razu. Choć nie wiem, czy wszyscy oczekujący są w tak tragicznej sytuacji, jak on. Szkoda, że nie można tego przyspieszyć. Może stanie się jakiś cud - powiedział Cwynar w rozmowie z "Faktem".
Prowadzący Studio Integracji opowiedział także o reakcji Krzysztofa Krawczyka na występ swojego syna.
- Dobrze, że on ma jakąkolwiek siłę i odporność. Jak mamy zajęcia, to on śpiewa, jest radosny. Cieszy się, kiedy jego występy są fajnie przyjmowane przez ludzi. Jeden raz na nasz koncert przyszedł nawet jego ojciec. Sam, bez żony. I był naprawdę wzruszony. Po występie młodego zachowywał się, jakby zobaczył ósmy cud świata. Myślałem nawet, że może dojdzie do jakiegoś przełomu w ich relacjach. Ale oczywiście nic się potem nie zmieniło. W Wigilię dawali mu adidasy i odwozili do wuja, mówiąc, że wigilia jest tylko z rodziną - zdradził.
Cwynar twierdzi także, że wdowa po Krawczyku miała uniemożliwiać synowi artysty kontakty z ojcem.
- Młody chciał, ale pani Ewa nie pozwalała. Zawsze mówiła, że jego ojciec albo śpi, albo się kąpie, i nie dopuszczała do tych rozmów. A na zewnątrz mówiła, że młody się nie interesuje ojcem. Myślę, że Krawczyk nawet nie wiedział, że syn dzwonił. (...) Na pewno pani Ewa sobie nie życzyła, żeby syn Krzysztofa był w okolicach trumny. Wszyscy, którzy byli w Katedrze wiedzieli o tym, że muszą go zabrać dalej, żeby nie był przy trumnie i tak samo było na cmentarzu. On tak naprawdę to się pożegnał z ojcem parę dni później, jak sam poszedł na cmentarz. A i tak się tam na nią napatoczył - dodał na sam koniec.