Ewa Minge
Sankowski powiedział w programie Agnieszki Szulim, że Minge ma "lifting naciągnięty na siłę" i wskazał miejsca, gdzie powinny znajdować się blizny. Ewa zareagowała błyskawicznie i złożyła pozew do sądu.
Na tę okoliczność wystąpiłam z wnioskiem o opinię biegłego chirurga plastycznego. Opinia, poprzedzona dokładnym badaniem, była jednoznaczna. Brak na mojej twarzy jakichkolwiek blizn lub innych charakterystycznych śladów, co wyklucza lifting- napisała na swoim profilu na Facebooku.