Syn Richardson żadnej pracy się nie boi. Został kierowcą
21-latek nie liczy na finansowe wsparcie od znanej mamy. Syn Moniki Richardson woli zarobić sam. I tak podjął się dorywczej pracy, którą wykonuje sporo młodych ludzi.
Rok temu Tomasz Malcolm pracował jako dostawca jedzenia, dziś przewozi też klientów Ubera. 21-letni syn Moniki Richardson żadnej pracy się nie boi i dorabia po zajęciach na studiach. W okresie wakacyjnym ma więcej wolnego czasu i zamiast wypoczywać, znalazł dodatkową pracę.
- Tomek jest niezwykle pracowitym człowiekiem. Dobrze zaliczył sesję po pierwszym roku studiów, więc teraz ma czas, żeby znaleźć dobrą pracę. Wciąż dostarcza jedzenie, ale taksówka od dawna go nęciła. Myślę, że to tylko wakacyjna praca, cały czas bowiem stara się dostać na stewarda do linii lotniczych - zachwyca się synem Richardson w "Fakcie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Młode gwiazdy, które poszły w ślady słynnych rodziców
Przypomnijmy, że Tomasz Malcolm rok temu nie zdał matury z matematyki, ale dzięki amerykańskiemu egzaminowi dojrzałości dostał się na prywatne studia na kierunku biznes i marketing międzynarodowy. Wciąż jednak marzy o pójściu w ślady ojca, Jamiego Malcolma i zostaniu pilotem.
Choć syn dawnej gwiazdy interesuje się też muzyką i chciałby kiedyś wydać płytę. - Show-biznes go bardzo interesuje, ale na razie trzeba zarobić na benzynę i na życie, więc niech popracuje, a potem zobaczymy, co da się zrobić z show-biznesem - zapewniła Monika Richardson.