Taco Hemingway. Po "Jarmarku" czas na album "Europa" [Recenzja]

Taco Hemingway wydaje kolejną nową płytę w ciągu kilku dni. "Europa" to opowieść tym, jak raper pływa w basenie w Toskanii i pije wino w Porto. Co z tego dla nas wynika? Niewiele poza irytacją.

Głos wykształconej, zamożnej klasy średniej: Taco Hemingway
Źródło zdjęć: © East News

Ja wiem, jak to brzmi - stary zgred, zbliżający się do 50 recenzujący płytę Taco Hemingwaya, polskiego rapera. To jak profesor Jan Hartman, stary zgred z Krakowa, dający rady Margot, jak ta się powinna zachowywać i co mówić. To się nadaje tylko na szyderę, prawa? Tacy jak ja powinni wiedzieć lepiej, że w pewnym wieku nie powinno się wypowiadać w pewnych sprawach. Chcesz sobie, boomerze, poopowiadać o pierwszych płytach Maanamu z lat 80.? Ok, ale nie pisz nam tu o nowym polskim hip-hopie.

No cóż, taka praca, że dali mi album Taco Hemingwaya do recenzji. Nowy. Drugi. Bo Taco jak się okazuje wydał – he, he, nie wydał, tylko wrzucił na Spotify – najpierw album "Jarmark", a kilka dni później album "Europa", które razem tworzą podwójny album "Jarmark Europa".

Wiem, o co chodzi, bo wychowałem się w czasach, gdy podwójne albumy wydawali The Clash, Led Zeppelin czy Pink Floyd. Więc wiem, że czasem artysta ma tyle do powiedzenia, ma tyle materiału i ma taki koncept, że na jednej płycie nie zmieści.

"Jarmark" już wcześniej mój młodszy kolega z redakcji recenzował. To ciekawa, dojrzała, spójna płyta, opowiadająca o polskiej rzeczywistości tu i teraz. Opowieść o kolesiach z korpo i obsługujących ich kelnerach z licencjatami, grzecznie mówiących do tych bogaczy "proszę wcisnąć PIN i zielony". To opowieść o dwóch światach – korposzczurów i prekariatu na śmieciówkach – które gdzieś się tam mijają, ale żyją obok siebie. Ciekawa, mocna płyta.

A "Europa"? Taco zostawia Polskę, przekracza granicę i jedzie na Zachód, gdzieś pod Dusseldorf i dalej, gdzie wyda te swoje 500 ojro. Polak, z chłopskim pochodzeniem, niejaki Filip Szcześniak, na wojażach po zjednoczonej Unii. Inteligent, po dobrych szkołach, wykształcony, który robi hip hop przecież nie tylko dla absolwentów liceum Batorego. Jest w tym jakieś ciekawe napięcie: hip hop dla młodzieży z klasy średniej, z odniesieniami do "Ferdydurke" (to powieść Witolda Gombrowicza).

Skąd w ogóle ta Europa? Bo tam Taco czuje się płotką, tam jest anonimowy, tam ucieka przed paparazzi i ludźmi zaczepiającymi go na ulicy, proszącymi o selfie. W WWA jest rozpoznawalny, jest gwiazdą, zaś w dużych europejskich metropoliach może wreszcie odetchnąć.

A po drugie: ma już takie pieniądze ("spływa mu flota") na koncie, że spokojnie stać go na Barcelonę, Londyn, Porto i Toskanię. Vinho verde dobrze smakuje w Portugalii, zapewnia nas Taco. Stać go na ogwiazdkowaną przez Michellina restaurację w Paryżu i dobry hotel tamże, ale chodzi po nich w ortalionie. Taki zabawny zgrzyt. Raper co prawda odniósł sukces finansowy, ale korzysta z niego na swoich zasadach.

Ta podróż po Europie ma też drugi, bardziej metaforyczny aspekt. Ta druga podróż jest bardziej wyimaginowana niż prawdziwa. To tak naprawdę opowieść o młodych Polakach w nowym kontekście. Wyszliśmy z komuny, porozumienie z Schengen wpuściło nas na europejskie, dotąd niedostępne salony i oto jesteśmy Europejczykami.

Co to oznacza? Taco Hemingway opowiada o życiu, którym rządzi chemia: antydepresanty, hydroksyzyna oraz narkotyki lżejsze i cięższe. To zamożny świat białego proszku, melanżowania, ładnych samochodów, dziewczyn pięknych jak lalki Barbie, luksusu i drogich marek. Świat wyścigu szczurów, gdzie o pieniądze, sławę i władzę ściągają się korpoludki, raperzy i prawnicy. Pusty świat zazdrości, pozorów, blichtru i taniego szpanu. Świat porównywania stanów kont, samochodów i wyników sprzedaży. Z jednej strony to smutne, ale z drugiej jakoś jednak fascynujące i pociągające. Kapitalizm ma to do siebie, że zwycięzca bierze wszystko, a Taco, na szczęście dla siebie, utrzymuje się na czele stawki.

Taco jest mistrzem rymów, składa je być może najlepiej w Polsce. Ciekawie umie zarymować nawet o tym, jak łatwo jest gwiazdom muzyki stracić wszystko, zatracić się w sławie i kasie i spaść boleśnie na dno. Obserwuje to teraz od środka. Sam dba rozsądnie o swoje interesy, ale szkoda mu np. Michała Wiśniewskiego z Ich Troje, który z tym ciśnieniem sobie nie poradził.

I tylko szkoda, że nie da się tego na dłuższą metę słuchać ciągiem, głównie przez ten irytujący, niszczący współczesną muzykę autotune – drażniący efekt dźwiękowy, zamieniający każdy wokal w przetworzoną autoparodię.

Obraz

Po wysłuchaniu obu albumów rada od starego zgreda, który wychował się na Republice i Oddziale Zamkniętym: rozsądniej skupić się na przemyślanym, dopracowanym, fascynującym "Jarmarku". Druga płyta - "Europa" – jest bardziej dla największych, wytrwałych fanów Szcześniaka, którzy cierpliwie zniosą te jego tanie, irytujące przechwałki, ile już zarobił i te nużące skargi, że zbyt często pisze o nim Pudelek.

Źródło artykułu: WP Gwiazdy

Wybrane dla Ciebie

Marianna Schreiber masakruje Roberta Pasuta. "Degenerat"
Marianna Schreiber masakruje Roberta Pasuta. "Degenerat"
Klaudia Halejcio parodiuje "Pamiętniki z wakacji". Wyszło zabawnie?
Klaudia Halejcio parodiuje "Pamiętniki z wakacji". Wyszło zabawnie?
Doda i Smolasty w nowym teledysku. Wokalistka zaszalała z fryzurą
Doda i Smolasty w nowym teledysku. Wokalistka zaszalała z fryzurą
Marta z "Rolnik szuka żony" na komunii córki. Pokazała ojca Stefanii
Marta z "Rolnik szuka żony" na komunii córki. Pokazała ojca Stefanii
Złote krany i marmury. Tak wygląda sopockie mieszkanie Kasi Tusk
Złote krany i marmury. Tak wygląda sopockie mieszkanie Kasi Tusk
Wojciech Modest Amaro nazwisko zawdzięcza byłej żonie. Rzadko o niej mówi
Wojciech Modest Amaro nazwisko zawdzięcza byłej żonie. Rzadko o niej mówi
61-letnia Demi Moore jak wino. Zrobiła furorę w fikuśnej kreacji w Cannes
61-letnia Demi Moore jak wino. Zrobiła furorę w fikuśnej kreacji w Cannes
Alicja Majewska zaskoczyła metamorfozą. Tak wygląda bez burzy loków na głowie
Alicja Majewska zaskoczyła metamorfozą. Tak wygląda bez burzy loków na głowie
Była gwiazdą TVP. Jak dziś wygląda Jolanta Fajkowska?
Była gwiazdą TVP. Jak dziś wygląda Jolanta Fajkowska?
Małgorzata Borysewicz pochwaliła się metamorfozą. Internauta posądził ją o oszustwo
Małgorzata Borysewicz pochwaliła się metamorfozą. Internauta posądził ją o oszustwo
Enya była ikoną lat 80. i 90. Zniknęła z mediów. Jak dziś wygląda?
Enya była ikoną lat 80. i 90. Zniknęła z mediów. Jak dziś wygląda?
Marcelina Zawadzka pozuje w bikini. Imponująca forma gwiazdy
Marcelina Zawadzka pozuje w bikini. Imponująca forma gwiazdy