Taco Hemingway atakuje "Polskim tangiem". Czy przechyli szalę w niedzielnych wyborach prezydenckich?
Bardzo popularny warszawski raper Taco Hemingway na pięć minut przed wyborami prezydenckimi opublikował utwór, który jest bardzo mocnym oskarżeniem PiS-owskich rządów. Czy skłoni jednak młodych ludzi do zaprotestowania przeciwko władzy przy wyborczych urnach? Piosenka jest wulgarna, dlatego i ją (klip znajdziecie poniżej), i jej omówienie proponujemy odbiorcom w wieku 18+.
Taco Hemingway zrobił to, co robił zawsze. Ale zarazem zrobił coś, czego nie zrobił nigdy. Bez żadnych zapowiedzi opublikował nowy utwór - jego fanki i fani są do tego przyzwyczajeni, wiele jego wydawnictw ukazywało się niespodziewanie. Ale nikt nie mógł się spodziewać, że artysta tak jasno i otwarcie opowie się po jednej stronie polskiego sporu politycznego.
Rzecz rzadka - mało który z polskich piosenkarzy i raperów wyraźnie deklaruje swoje polityczne poglądy i zabiera publicznie głos w sprawach związanych z polityką. Rzecz na dodatek jest jeszcze bardziej wymowna, bo dzieje się w mocno nieprzypadkowym momencie - tuż przed wyborami prezydenckimi. Jeszcze nic nie jest przesądzone, wynik rozstrzygnie się prawdopodobnie niewielką liczbą głosów, więc każdy może mieć kluczowe znaczenie.
Kiedy sondaże wskazują, że obaj kandydaci w niedzielnej drugiej turze wyborów prezydenckich idą prawie łeb w łeb, głos artysty, którego popularność mierzy się milionami odsłon na YouTubie (nowa piosenka w ciągu kilku godzin przebiła granice pół miliona, a kolejne tysiące zbiera co minutę) i odsłuchów w serwisach streamingowych, bez wątpienia może przechylić szalę na jedną ze stron. Tym bardziej, że Taco przemawia do młodzieży - grupy, w której stosunek do polityki jest raczej zdystansowany, a frekwencja wyborcza - zdecydowanie nie najwyższa.
Polskie tango
Co wyrapował Hemingway w swoim najnowszym utworze, "Polskim tangu", będącym zapowiedzią nowej płyty planowanej jeszcze na lato? Nie brakuje w nim mocnych słów na temat sytuacji w Polsce i polskich absurdów. "Moim krajem może rządzić byle miernota" - rapuje artysta, niedwuznacznie dając do zrozumienia, jaki jest jego stosunek do obecnego prezydenta. Jak można wywnioskować z nowego utworu, Taco nie ma też litości dla wyborców Andrzeja Dudy dających się manipulować przez propagandowe działania władzy: "wrogiem jest szczepionka i 5G, dorosłych edukuje byle stronka na FB".
Hemingway nie waha się też odwołać do prawdziwego pomnika rodzimego patriotyzmu, znanego każdemu polskiemu dziecku wiersza Władysława Bełzy, "Katechizm młodego Polaka". Ale ten katechizm w ustach rapera nabiera zupełnie innego wydźwięku. Jest wulgarnym wyznaniem braku wiary. "Gdzie ty mieszkasz? Na strzeżonym. W jakim kraju? W tym pop....olonym". Pod koniec jest jeszcze mocniej: "A w co wierzysz? W nic nie wierzę!".
Ruch Ośmiu Gwiazd
Jednak najbardziej bolesny cios Hemingway zostawił na koniec teledysku do nowej piosenki - na ekranie pojawia się osiem gwiazdek. To nie przypadek, to jasna deklaracja. Od kilku tygodni w taki sposób manifestują swoje poglądy najbardziej radykalni przeciwnicy rządzącej partii. Można się z tym spotkać zarówno na transparentach podczas ulicznych demonstracji, jak i w internecie - na zdjęciach profilowych na Facebooku czy w memach.
Co oznaczają gwiazdki? Nie jest to wielka zagadka - to zaszyfrowany wulgaryzm wycelowany w kierunku partii rządzącej. Czy osiem gwiazdek Hemingwaya (z którego trzy ostatnie oznaczają "PiS"), swoista czerwona kartka wystawiona przez artystę rządzącym, przyczyni się do niedzielnej porażki wywodzącego się z tej partii prezydenta? Jest to możliwe. Przecież wystarczy, żeby głos przeciwko prezydentowi oddali ci wszyscy, którzy do tej pory obejrzeli ten teledysk. Jeśli po weekendzie zwycięzcą okaże się Rafał Trzaskowski, będzie miał za co dziękować również raperowi.
Co ciekawe, pod wpisem Taco na jego instagramowym profilu swoje osiem gwiazdek zostawiła Kinga Rusin.
Trwa ładowanie wpisu: instagram