Nietypowa rodzina królewska
Jeśli po ślubie ktoś w Szwecji nie wiedział o przeszłości ojca świeżo upieczonej królowej, to z pewnością znał wszystkie szczegóły w listopadzie 2010 r. Wtedy to szwedzka TV4 wyemitowała film dokumentalny o ojcu Sylwii. Była tam mowa o tym, że mężczyzna dorobił się fortuny na produkcji zbrojeń w fabrykach, w których wykorzystywano Żydów, chcących szybko uciec z ogarniętej wojną Trzeciej Rzeszy.
Wcześniej królowa utrzymywała, że jej ojciec wstąpił do NSDAP tylko po to, by jego rodzina nie miała problemów i że nie był "politycznie zaangażowany". Fabryka, z której czerpał zyski, miała produkować zabawki, suszarki i maski gazowe, a nie broń.
Po publikacji filmu pałac wydał oświadczenie, w którym podkreślono, że królowa nie będzie komentować nowych doniesień, ale głęboko żałuje, że jej ojciec był członkiem nazistowskiej partii. Można było też przeczytać, że Sylwia dowiedziała się prawdy dopiero jako dorosła kobieta i nigdy nie miała możliwości porozmawiać o tym z ojcem.
Sylwia próbowała jednak powalczyć o dobre imię rodziny. W sierpniu 2011 r. opublikowano raport śledczych, z którego wynikało, że jej ojciec przehandlował część plantacji kawy w Brazylii na niemiecką fabrykę, żeby pomóc jej właścicielowi uciec do Ameryki Południowej.