Piotr Kraśko
Życie stadniny zaczyna się bardzo wcześnie, około 6 rano. Kończy się o 22 i tak codziennie. I zawsze coś się dzieje. Jednego dnia konia boli brzuch, inny ma kłopot z kopytem, potem coś się rodzi. Mamy tutaj około sto koni, to tak jak sto dzieci - opowiadają mieszkańcy Gałkowa.