"Zostawiłem jej mieszkanie, niech robi, co chce"
Drugie małżeństwo Tuszyńskiej zakończyło się po 10 latach.
"Powstrzymywanie jej od picia alkoholu nie było łatwe. Któregoś dnia powiedziałem, że dosyć już tego wszystkiego. Że zostawiłem jej mieszkanie, niech robi, co chce, rozwód nie rozwód, wszystko zaakceptuję. Mieszkanie bardzo szybko sprzedała. A pieniądze? Powiedziała, że komuś pożyczyła, a ten ktoś jej nie oddał. A może po prostu przepuściła" - wyznał Włodzimierz Kozłowski w "Tetetce".
Teresa Tuszyńska miała wtedy 30 lat. Jej kariera w modelingu i filmie była już skończona. Przez kilka lat zachodni producenci filmowi, m.in. z polecenia Romana Polańskiego, słali do niej oferty, ale ona je ignorowała. W rodzimej branży stała się czarną owcą z powodu nałogu. Nikt nie chciał z nią pracować.
"Coraz częściej nawalała w pracy, o ósmej czy dziesiątej, gdy zaczynało się kręcenie zdjęć, często dopiero trzeźwiała, a potem, zdarzało się, znikała z planu nagle i bez uprzedzenia" - pisał Kazimierz Kutz.
"Tetetka" nigdy nie zdecydowała się na odwyk, bo uważała, że nie ma problemu z alkoholem. Najbardziej gorzką cezurą w jej życiu była śmierć ukochanego "Dudusia".