To już koniec piekła. Ojciec złożył papiery w sądzie
Dramatyczne wyznania Britney Spears przyniosły efekt. Po latach bycia kontrolowaną przez ojca, może czuć się już wolna. Jamie Spears wykonał kluczowy ruch w sprawie kurateli nad córką.
Jamie Spears przejął kontrolę nad życiem Britney w 2008 r. - po jej załamaniu nerwowym i rozwodzie z Kevinem Federlinem. Od tamtego czasu wiele się zmieniło w życiu Britney, która zdaje się wyszła na prostą i może spokojnie sama decydować o tym, co dzieje się u niej prywatnie i zawodowo. Ale ustanowiona przed laty kuratela blokowała jej normalne funkcjonowanie. O tym, co naprawdę przechodziła Spears, świat dowiedział się z jej dramatycznego wyznania przed sądem, które złożyła w czerwcu tego roku.
Britney wyznała, że ojciec na siłę zamknął ją w zakładzie dla osób z problemami psychiatrycznymi, zmuszał do brania silnych leków uspokajających i nie pozwalał na to, by usunęła wkładkę domaciczną, która blokuje jej możliwość zajścia w ciążę. - Chcę urodzić dziecko i wziąć ślub. Mam do tego takie samo prawo, jak każdy inny człowiek - mówiła przed sądem.
Zobacz: "Framing Britney Spears" - przejmujący film dokumentalny
Kuratela staje się powoli przeszłością. We wtorek, 7 września, ojciec Britney złożył w sądzie petycję o zakończenie kurateli. "Page Six" podaje, że Jamie miał zdecydować się na taki krok po dramatycznych zeznaniach córki. Twierdzi, że "zmieniły się okoliczności i podstawy nałożenia kurateli nie są już aktualne".
W petycji zaznaczono też, że skoro Britney chce żyć swoim życiem i nie czuć żadnej kontroli ojca, to ma do tego pełne prawo. Oświadczenie ojca ma teraz trafić do sędzi Brendy Penny z sądu w Los Angeles. Ale już teraz prawnicy Spears mówią o "potężnym zwycięstwie" gwiazdy.
- Po tym, jak na światło dzienne wyszedł jego plan, zakładający trzymanie córki jak niewolnika, dzięki któremu można zarabiać miliony, pan Spears poddał się. - Nie będzie żadnej ugody - komentuje Mathew Rosengart, prawnik artystki. Jeszcze kilka tygodni temu Jamie Spears twierdził, że zrezygnuje z kurateli tylko wtedy, gdy dostanie 2 mln dolarów wypłaty od córki.
Prawnik Britney podkreśla, że Jamie Spears chce teraz uniknąć odpowiedzialności za to, co robił córce przez lata. Jeśli sam ustąpi i wykaże się dobrą wolą, najprawdopodobniej uniknie zeznawania pod przysięgą.