To naprawdę koniec? Komentarz Zmachowskiej wiele mówi
Czy to koniec tej miłości? Po tym, jak media obiegły zdjęcia Zbigniewa Zamachowskiego pakującego manatki, wielu nie chciało wierzyć, że rozstaje się z Moniką Zamachowską. Jej komentarz rozwieje wątpliwości.
W maju małżonkowie mieli obchodzić siódmą rocznicę ślubu. Zamiast jednak szykować się na wielkie wydarzenie, może romantyczną podróż, układają swoje życie od nowa. W weekend (20-21 marca) sieć obiegły zdjęcia Zbigniewa Zamachowskiego, który wynosił z ich wspólnego mieszkania część mebli, obrazów, kilka kartonów. "Super Express" donosił, że aktor przenosi się do swojej kawalerki. Był i krótki komentarz Moniki Zamachowskiej, która przyznała, że to dla niej ciężka sytuacja.
Para unika jeszcze długich rozmów na temat tego, co wydarzyło się w ich życiu. Pojawiają się jednak krótkie, wiele mówiące komentarze. Zamachowska podzieliła się z "Faktem" nowym, który z pewnością rozwieje wątpliwości co do rozstania.
Zobacz: Zbigniew Zamachowski. "Im dalej żyję, tym coraz mniej wiem o tym świecie"
Nie ma wątpliwości, że sytuacja musi być ciężka zarówno dla Moniki, jak i dla Zbigniewa Zamachowskiego. Oboje mają już bagaż doświadczeń, jeśli chodzi o związki.
Dziennikarka najwyraźniej będzie starała się wyciągnąć z tego jakieś pozytywy, bo mówi:
- Pracuję nad tym, by zrozumieć, że kochać to znaczy pozwolić odejść.
Monika i Zbigniewa pobrali się 3 maja 2014 roku w Pałacu w Tłokini. Od początku ich związek budził emocje.
- Byłam złodziejką męża, która zabrała dzieciom kochającego ojca, jeszcze w kapciach i z kubkiem parującej herbaty w ręku. (...) W pewnym momencie ludzie bali się ze mną publicznie rozmawiać, choć czasami podchodzili i ukradkiem szeptali: "Boże, jak ja trzymam za ciebie kciuki, ja bym w życiu nie miał, nie miała takiej odwagi". To były wręcz akty heroizmu z ich strony, jak się domyślam. Byłam trędowata. Wokół mnie panowała zmowa milczenia - mówiła Monika Zamachowska w wywiadzie dla "Vivy".
Z biegiem czasu skomplikowana sytuacja rodzinna Zbigniewa Zamachowskiego, który porzucił Aleksandrę Justę po ponad 20 latach małżeństwa z 4 dzieci, się unormowała. Nie oznaczało to jednak małżeńskiej sielanki.
- Od początku wiedzieliśmy, że nasz związek jest obarczony wysokim ryzykiem. I dla mnie, i dla Zbyszka jest to już trzecie małżeństwo, oboje doskonale więc wiemy, że wszystko może się skończyć. Nie mamy wspólnych dzieci, które mogą być mocnym spoiwem rodziny, choć nie muszą - komentowała Zamachowska w "Twoim imperium".