Trudno wyobrazić sobie bez księcia Filipa brytyjską monarchię. "Królowa jest dziś podłamana"

Dlaczego książę Filip był bardzo ważnym członkiem rodziny królewskiej i jak daleko idące konsekwencje może przynieść jego śmierć? Ale także: jak bardzo niepoprawne politycznie były jego żarty i dlaczego od lat nie mieszkał ze swoją żoną? Na te pytania odpowiada znawca brytyjskiej rodziny królewskiej, dziennikarz i autor książek na jej temat, Marek Rybarczyk.

Ksiażę Filip i królowa Elżbieta II byli małżeństwem przez 74 lata.Książę Filip i królowa Elżbieta II byli małżeństwem przez 74 lata.
Źródło zdjęć: © Getty Images
Przemek Gulda

Przemek Gulda, WP: Co się tak naprawdę stało w związku ze śmiercią księcia Filipa?

Marek Rybarczyk: Z punktu widzenia prawno-sukcesyjnego w zasadzie nic: on nie był w kolejce do tronu, więc pod tym względem nic się nie zmienia. Ale z psychologicznego punktu widzenia stało się coś bardzo ważnego, wręcz dramatycznego. Starsza kobieta, która jest królową, straciła męża, powiernika, przyjaciela, kogoś kto stał zawsze przy niej i wspierał ją nawet w najtrudniejszych sytuacjach.

To chyba dość jednostronny obraz Filipa?

Powiem tak, pamiętając o tym, że o zmarłych nie powinno się mówić źle: był to człowiek z krwi i kości. Na pewno miał sporo wad, o części wiadomo, o innych nikt się już nie dowie, ale był też bardzo ważnym członkiem rodziny królewskiej, kimś kto mocno przyczyniał się do dobrej opinii o niej i jej popularności.

Książę Harry sam na pogrzebie księcia Filipa. Nie będzie szedł obok brata, księcia Williama

Za co ceniła go Elżbieta?

Za to, że mówił wprost, co myśli. Był w końcu marynarzem - na okrętach wojennych nikt się nie bawi w metafory, tylko mówi głośno to, co chce powiedzieć. A do tego Filip był błyskotliwy i potrafił przenikliwie oceniać innych, także członków rodziny królewskiej. Owszem, Elżbieta ma wokół siebie sporo doradców, którzy też widzą różne problemy, ale często boją się o nich mówić. Filip się nie bał - rąbał wprost. Królowa bardzo ceniła jego opinie. To właśnie dzięki niemu rodzinie królewskiej udało się uniknąć wielu problemów.

Na czym się znał? W czym mógł jej pomóc?

To był, może trochę wbrew pozorom, świetnie wykształcony człowiek, który sporo wiedział o świecie: podróżował i dużo czytał. Najlepszym przykładem jego ważnego wkładu w funkcjonowanie monarchii, są bardzo trafne porady w sprawach medialnych, których udzielał już od dawna. To on np. przekonał Elżbietę, żeby jej telewizyjne wystąpienia emitować w kolorze.

Ale to było trudne małżeństwo...

To prawda. Ale miało też wspaniałe okresy. Pierwszy był zaraz po zawarciu małżeństwa. To był prawdziwy miesiąc miodowy, który na dodatek trwał kilka lat. Skończył się w zasadzie w momencie koronacji Elżbiety, kiedy do Filipa tak naprawdę dotarło, że już do końca życia jest skazany na stanie w drugim rzędzie.

I co zrobił?

Uciekł na okręt. Dosłownie - to był czas, w którym Filip pływał po morzach i oceanach, a w portach - jak głosiły plotki, mające sporą dozę prawdopodobieństwa - miewał romanse i inne przygody. Elżbieta była oczywiście wściekła, ale wiedziała, że dla dobra monarchii nie może wziąć rozwodu z mężem. Postanowiła więc wziąć ślub z monarchią i jeszcze bardziej zaangażować się w bycie królową

Filip rzeczywiście nie był święty. Zostało po nim wiele anegdot.

Mnóstwo. Z czego część zdecydowanie nie nadaje się do publikacji. Przede wszystkim dlatego, że on nigdy nie był przesadnie poprawny politycznie. A raczej - w ogóle taki nie był. Przecież potrafił powiedzieć do brytyjskich studentów uczących się w Chinach, żeby nie zostawali tam za długo, bo zrobią im się od tego skośne oczy. Albo powiedzieć w czasie protestów robotników, że najpierw narzekali, że nie mieli wolnego czasu, a teraz im się nie podoba, że są na bezrobociu i mają go za dużo.

Rzeczywiście, mało to delikatne.

A zdarzały mu się jeszcze ostrzejsze teksty - oglądając bardzo źle zamontowaną instalację elektryczną w jednej z odwiedzanych instytucji, stwierdził, że to chyba robota hinduskiego elektryka. Kiedyś zniszczył nawet marzenia dziecka.

Jak to?

Podczas wizyty w szkole zapytał kilkuletniego chłopca o jego marzenia. Kiedy ten odpowiedział, że chciałby polecieć w kosmos, Filip obejrzał go z góry na dół i skomentował: "no, jesteś zdecydowanie za gruby, żeby być astronautą". I jeszcze jeden dobry przykład: ochraniającej wydarzenie z udziałem rodziny królewskiej policjantce w kamizelce kuloodpornej powiedział, że wygląda jak ktoś, kto planuje morderczy zamach samobójczy.

Ostatnio Elżbieta i Filip nie mieszkali już razem...

To prawda, ale rozmawiali ze sobą codziennie przez telefon, pojawiali się razem na oficjalnych uroczystościach, Filip uczestniczył też we wszystkich ważnych ustaleniach dotyczących spraw rodzinnych. Królowa na pewno jest dziś podłamana. Pozostaje pytanie, czy się nie załamie, a to byłby rzeczywiście duży zwrot w historii monarchii i rodziny królewskiej. Może jeszcze nie w swoje urodziny, czyli 21 kwietnia, ale kilka tygodni czy miesięcy później, Elżbieta może ogłosić...

Abdykację?

Nie, na to się raczej nie zanosi. Złamałaby wtedy przysięgę, którą złożyła w czasie koronacji. Złamałaby słowo, które dała swojemu ojcu i obietnicę, którą - jak mówiła - złożyła wtedy samemu Bogu. Więc to raczej nie będzie jednoznaczna abdykacja. Ale w systemie brytyjskiej monarchii jest mnóstwo pośrednich rozwiązań - chodzi o przekazanie kolejnych obowiązków Karolowi, bez przekazywania mu pełni władzy. To byłoby dla niej wygodne i honorowe wyjście.

To będzie duża zmiana?

To będzie zmiana niewyobrażalna dla wielu osób, może wręcz dla większości osób na całym świecie. Elżbieta jest aktywna w przestrzeni publicznej od prawie osiemdziesięciu lat, Filip pojawił się w historii rodziny królewskiej w 1939 r. Mało kto pamięta świat, w którym ich nie było. Dla kolejnych pokoleń byli postaciami symbolicznymi, znaczącymi i nieśmiertelnymi. Ona była silną, choć łagodną kobietą, on się pięknie starzał w jej cieniu. Nagle ich zabraknie. Jego zabrakło już dziś - kiedy przeglądałem przed chwilą pierwsze strony brytyjskich gazet, miałem wrażenie, że to się nie dzieje naprawdę, że to się nie może dziać naprawdę. A jednak...

Wybrane dla Ciebie

Marianna Schreiber masakruje Roberta Pasuta. "Degenerat"
Marianna Schreiber masakruje Roberta Pasuta. "Degenerat"
Klaudia Halejcio parodiuje "Pamiętniki z wakacji". Wyszło zabawnie?
Klaudia Halejcio parodiuje "Pamiętniki z wakacji". Wyszło zabawnie?
Doda i Smolasty w nowym teledysku. Wokalistka zaszalała z fryzurą
Doda i Smolasty w nowym teledysku. Wokalistka zaszalała z fryzurą
Marta z "Rolnik szuka żony" na komunii córki. Pokazała ojca Stefanii
Marta z "Rolnik szuka żony" na komunii córki. Pokazała ojca Stefanii
Złote krany i marmury. Tak wygląda sopockie mieszkanie Kasi Tusk
Złote krany i marmury. Tak wygląda sopockie mieszkanie Kasi Tusk
Wojciech Modest Amaro nazwisko zawdzięcza byłej żonie. Rzadko o niej mówi
Wojciech Modest Amaro nazwisko zawdzięcza byłej żonie. Rzadko o niej mówi
61-letnia Demi Moore jak wino. Zrobiła furorę w fikuśnej kreacji w Cannes
61-letnia Demi Moore jak wino. Zrobiła furorę w fikuśnej kreacji w Cannes
Alicja Majewska zaskoczyła metamorfozą. Tak wygląda bez burzy loków na głowie
Alicja Majewska zaskoczyła metamorfozą. Tak wygląda bez burzy loków na głowie
Była gwiazdą TVP. Jak dziś wygląda Jolanta Fajkowska?
Była gwiazdą TVP. Jak dziś wygląda Jolanta Fajkowska?
Małgorzata Borysewicz pochwaliła się metamorfozą. Internauta posądził ją o oszustwo
Małgorzata Borysewicz pochwaliła się metamorfozą. Internauta posądził ją o oszustwo
Enya była ikoną lat 80. i 90. Zniknęła z mediów. Jak dziś wygląda?
Enya była ikoną lat 80. i 90. Zniknęła z mediów. Jak dziś wygląda?
Marcelina Zawadzka pozuje w bikini. Imponująca forma gwiazdy
Marcelina Zawadzka pozuje w bikini. Imponująca forma gwiazdy