Virginia Roberts z podejrzeniem koronawirusa. "Bardzo się boję"
Virginia Roberts wykazuje symptomy choroby wywołanej przez koronawirusa. "Seksualna niewolnica" księcia Andrzeja, jak określają ją media, modli się o negatywny wynik testu na COVID-19.
Virginia Roberts trafiła do australijskiego szpitala. Kobieta zgłosiła się do lekarza z objawami, które wskazywały na koronawirusa. Obecnie czeka na wyniki testu.
"Bardzo się teraz boję. Mam problemy z oddychaniem, gorączkę i kaszel. Modlę się, żeby wynik testu na COVID-19 nie był pozytywny" - napisała na Twitterze.
Aktualnie (stan na godzinę 12:00) w Australii potwierdzono 5908 przypadków zarażenia koronawirusem. 48 osób zmarło.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Kim jest Virginia Roberts?
Przypomnijmy, że książę Andrzej, syn królowej Elżbiety II, uwikłany jest w głośną na cały świat aferę pedofilską. Miał wykorzystać m.in. 17-letnią wówczas Virginię Roberts oraz inne młode dziewczyny, będące, mówiąc najdelikatniej, na usługach niesławnego Jeffreya Epsteina. Punktuje się, że książę nie zerwał z mężczyzną kontaktu nawet w momencie, gdy ten został prawomocnie skazany za pedofilię.
Roberts, w obliczu zataczającej coraz szersze kręgi afery, opowiedziała o tym, co robił jej książę. Amerykanka miała współżyć z brytyjskim księciem Andrzejem kilka razy w latach 1999-2002. Do pierwszego razu miało dojść, gdy kobieta była nieletnia. Wyjawiła, że została przymuszona do uprawiania z nim seksu. Syn królowej Elżbiety II wszystkiemu zaprzeczał.