Virginia Roberts opowiedziała o kontaktach z księciem Andrzejem. "Tylko jedno z nas mówi prawdę"
Nie milkną echa seks-skandalu, w który zamieszany jest książę Andrzej. Brytyjska opinia publiczna poznaje coraz to nowe wątki. W końcu obszernego wywiadu udzieliła kobieta, którą miał przed laty wykorzystać.
Sprawa jest równie bulwersująca dla Brytyjczyków, co dla samej rodziny królewskiej. Zwłaszcza, że tłumaczenie księcia Andrzeja było skandaliczne. Przypomnijmy, że książę oskarżany jest od tygodni o udział w seks-skandalu. Miał wykorzystać 17-letnią Virginię Roberts, a także wykorzystywać inne młode dziewczyny, będące, mówiąc najdelikatniej, na usługach niesławnego Epsteina. Punktuje się, że książę nie zerwał z mężczyzną kontaktu nawet w momencie, gdy ten został prawomocnie skazany za pedofilię.
Roberts w obliczu zataczającej coraz szersze kręgi afery, opowiedziała o tym, co robił jej książę. Amerykanka miała współżyć z brytyjskim księciem Andrzejem kilka razy w latach 1999-2002. Do pierwszego razu miało dojść, gdy kobieta była nieletnia. Wyjawiła, że została przymuszona do uprawiania z nim seksu. Książę zdecydował przed kamerami BBC przedstawić swoją wersję. Był pewien, że w ten sposób zdoła się wybielić i zrehabilitować.
Zobacz: Tego żałuje królowa Elżbieta II
Wywiad, którego udzielił książę, trudno określić innym mianem, niż skandaliczny. Syn królowej zaprzeczył w nim, jakoby znał oskarżającą go kobietę (choć dowody są jednoznaczne). Co więcej, stwierdził, iż nie przypomina sobie, by kiedykolwiek spotkał Roberts (mimo że sfotografowano go, gdy ją obejmował). Zarzekał się, że w dniu, w którym rzekomo miał uprawiać seks z Virginią, zabrał córkę - księżniczkę Beatrycze - na pizzę.
Dziennikarze bardzo szybko obalili jego wersję, obnażając przy okazji zamiłowanie do imprezowania z młodymi kobietami. BBC udało się także namówić Virginię Roberts (obecnie Giuffre, gdyż od lat jest mężatką) na długą rozmowę, w której mogła szczegółowo przedstawić swoją wersję wydarzeń sprzed lat. Kobieta, wyraźnie zestresowana sytuacją wyjawiła: - To był naprawdę przerażający okres w moim życiu.
Rozmowa kobiety poruszyła brytyjskie media. - On wie, co się stało, ja wiem co się stało. I tylko jedno z nas mówi prawdę – dodała gorzko.
Już po fakcie, głównie po feralnym wywiadzie, jakiego udzielił, książę wyraził żal, że w ogóle do niego doszło, że nie okazał współczucia ofiarom i sprzeciwia się wykorzystywaniu kobiet. Dodał też podobno, że żałuje, że przyjaźnił się z Epsteinem. Nie da się ukryć, skrucha księcia była potrzebna, ale trudno się spodziewać, że mu w znacznym stopniu pomoże. Książę już zdążył się publicznie skompromitować, a wywiad, którego udzieliła Roberts, dodatkowo go pogrąża.
Eksperci od PR-u, dziennikarze, internauci - wszyscy są zgodni, że syn królowej kompletnie się pogrążył i teraz z pewnością będzie musiał zeznawać w śledztwie FBI. Jego tłumaczenia są dziś tematem setek żartów i niosą za sobą poważne konsekwencje. Afera jest solą w oku rodziny królewskiej. Książę już został odsunięty od pełnienia wielu funkcji publicznych i zrezygnował z patronatów.