Jak najbliżej rodziny
Para ma już konkretne oczekiwania związane z nowym lokum.
- Powinno być blisko do transportu publicznego, żeby z niego korzystać. Musi być to mniejszy metraż, żeby nie trzeba było tyle ogrzewać. Uzgodniliśmy mniej więcej 80 metrów, a nie 280, jak teraz. No i wreszcie centrum Warszawy, jak najbliżej rodziny. To jest rewolucja w naszym życiu, ale musimy przez to przejść. Im szybciej się to stanie, tym lepiej. Żeby mieć z czego żyć, sprzedaliśmy jeden samochód - powiedział Krzysztof Baranowski w rozmowie z "Interią".