Whitney Houston jako hologram
Za tą trasą koncertową stoją osoby, które odziedziczyły prawa do wykorzystywania wizerunku Whitney, jej była menadżerka, Pat Houston i firma Base Hologram, która przygotowała hologram (powstał we współpracy z kobietą, która była dublerką ciała gwiazdy).
Wirtualna Whitney jest ultra-szczupła, co można też zobaczyć na zdjęciach. Uśmiecha się, rusza do rytmu; na scenie towarzyszą jej tancerze i orkiestra.
Zdania widzów są mocno podzielone. Jedni uważają, że to przesada, by czerpać zysk z takiej trasy koncertowej, kiedy Whitney nie żyje. Na Twitterze można przeczytać głosy oburzenia, że to zwykła próba wyciągnięcia pieniędzy, a osoby decydujące o majątku Whitney powinny się wstydzić. Punktuje się, że twórcy show nie mają za grosz szacunku do zmarłej gwiazdy.
Z drugiej strony pojawiają się opinie, że skoro nowe technologie dają taką możliwość, dlaczego nie użyć hologramu, by fani mogli chociaż jeszcze raz zobaczyć swoją ukochaną gwiazdę? Ta nowa Whitney na scenie wygląda młodo, zdrowo i przede wszystkim szczęśliwie, a to taki obrazek mamy zapamiętać - nie to, jak wyniszczyły ją pod koniec życia narkotyki.