Marta Wiśniewska
Wiśniewski przypomniał również pamiętny występ Mandaryny w Sopocie, który zakończył jej karierę. Twierdzi, że Marta po prostu wiedziała, kiedy zejść ze sceny, w odróżnieniu od Maryli. (pisownia oryginalna)
"Gwiazda" wiedziała kiedy odejść pozostawiając po sobie setki koncertów z niezapomnianym show i oczywiście "rzeczywistością" w Sopocie a "Caryca" trzyma się kurczowo dawno już zapomnianego tronu, który został przeniesiony do sieni przyklejając sobie plastikowe cycki. Co jeszcze i jak długo ? Zapewne już nie będziemy sobie mówić "Dzień dobry". Były mąż "Gwiazdy" i tatuś potrafiących od dawna już czytać dzieci - dodał.