Michał Wiśniewski
Gwiazdor niejednokrotnie przyznawał się do skłonności do używek. Gdy próbuje zerwać z jednym nałogiem, wpada w następny. Z uzależnienia od alkoholu i hazardu zwierzał się publicznie nie raz. Teraz wyznaje, że próbował też narkotyków.
Wiśniewski w przeszłości prowadził samochód z ponad dwoma promilami we krwi, teraz jednak bije się w pierś i zapewnia, że tego błędu na pewno już nie popełni.
- Tak, zdarzyło mi się 12 lat temu. Kiedyś policjant mnie strasznie zawstydził i przyłapał, jak jechałem z moim trzeźwym kierowcą. Nie pozwoliłem kierowcy prowadzić, bo ja byłem mądrzejszy. Nie poniosłem żadnych konsekwencji. Opowiedziałem o tym kilka dni później w Sali Kongresowej, gdzie wszystkich przeprosiłem. Od tego czasu nie wsiadłem po alkoholu do samochodu. Myślę, że gdyby ta sprawa wtedy wyszła na jaw, nie wiem, czy coś by się zmieniło. Pewnie niewiele. Myślę, że zostałem na tyle zawstydzony i tak się odezwało we mnie sumienie, że dzisiaj potrafię na siłę wypychać swoich kolegów z samochodu, żeby nie prowadzili po pijanemu. Jestem na tym punkcie uczulony - wyznał "Super Ekspressowi" piosenkarz.
Czym policjant zawstydził celebrytę?